Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Gry podwórkowe na "H"

sw, tr 09-07-2010, ostatnia aktualizacja 14-07-2010 15:35

Hacle

od 16 lat

Typowo chłopięca zabawa wykorzystująca metalowe elementy, które można było znaleźć w tzw. sklepach żelaznych. Dziś nosi znamiona gry archiwalnej. Ze względu na użycie metalu gra nie jest polecana dzieciom poniżej 16 lat i wszystkim osobom niesprawnym manualnie. Hacle przypominały swoim kształtem małe podkowy, które idealnie mieściły się pomiędzy palcami ręki. Gra polegała na ich podrzucaniu i łapaniu w odpowiednich konfiguracjach według zasad gry w ciupy.

patrz: ciupy

Hobby

bez ograniczeń

Ukochane zajęcie dzieci wychowanych w PRL, które zbierały wszystko, co się dało. Największym szacunkiem hobbystów cieszyły się kolekcje pustych puszek po napojach, ustawiane często za szkłem albo wysoko na meblościance, ale zbieractwo mogło dotyczyć wszystkiego. Na podwórku godzinami można było więc przeglądać kolekcje historyjek z gumy Donald lub Turbo, naklejki, opakowania po zagranicznych słodyczach czy przypinane do słomianych mat odznaki.

Dodatkowym atutem kolekcji były zapachy utrzymujące się na papierkach i chciwie wciągane przez spragnionych choćby tej namiastki luksusu zbieraczy. Przeglądanie hobbystycznej kolekcji na podwórku służyło nie tylko chwaleniu się, ale też wymianie i uzupełnianiu brakujących elementów zbioru.

Hula-hoop

od 7 lat

W talii, na biodrach, na ramieniu, szyi lub nodze – plastikowe obręcze, wprawiane w ruch siłą mięśni ćwiczącego, wirują na jego ciele ku radości zawodnika, kształtując przy okazji właściwe proporcje sylwetki. Po raz pierwszy na punkcie hula-hoop świat zwariował pod koniec lat 50. ubiegłego stulecia. A wszystko za sprawą kalifornijskiej firmy Wham-O, która w roku 1958 wyprodukowała pierwsze egzemplarze zabawki. Dzisiaj wirujące obręcze przeżywają swój wielki renesans. Kręcą nim dziewczynki na podwórku, ich mamy w klubach fitness, a nawet profesjonalni tancerze i wielkie gwiazdy estrady.

W wersji dla dzieci to zabawa, popularna przede wszystkim wśród dziewczynek. W przypadku braku towarzystwa – można bawić się samemu, doskonaląc technikę i zdobywając nowe umiejętności. A kiedy znajdzie się ktoś do towarzystwa – robi się zabawnie i emocjonująco.

Zasady rywalizacji ustalane są przez grupę chętnych. Współzawodnictwo obejmuje czas trwania pojedynku, kto dłużej utrzyma w ruchu obręcz, ten wygrywa. Od tego czy zawodnicy mają jedną obręcz, którą rotacyjnie przekazują sobie po „skuszeniu”, czy każdy z nich dysponuje własnym kółkiem i wszyscy kręcą nim w tym samym czasie, zależy dynamika pojedynku.

Istnieją dwie wersje zabawki: dla dzieci i dla dorosłych. Ta druga ma większy obwód i jest cięższa – dzięki temu łatwiej kręcić nią wokół „dorosłej” talii. A ta – jeśli poświęcimy zabawie regularnie czas - na pewno zmniejszy swój obwód!

Życie Warszawy

Najczęściej czytane