Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Szpital z klocków na Ursynowie

Ewa Zwierzchowska 12-07-2010, ostatnia aktualizacja 13-07-2010 20:51

Za kilka dni przyjadą z Niemiec gotowe elementy. Montaż będzie ekspresowy. Dzienne ursynowskie centrum zabiegowe pierwszych pacjentów przyjmie w październiku.

autor: Gardziński Robert
źródło: Fotorzepa

Jednodniowy miejski szpital przy ul. Kajakowej będzie budowany z gotowych modułów wyprodukowanych w Niemczech. – Na miejscu wykonawca będzie tylko łączyć poszczególne „klocki“. Łącznie jest ich 32. W Europie wiele szpitali powstaje w ten sposób. Ich budowa jest tańsza i szybsza – wyjaśnia Małgorzata Zarachowicz, zastępca dyrektora zakładu lecznictwa otwartego Warszawa-Ursynów. Montaż potrwa dwa, trzy miesiące. – Moduły są wykończone „pod klucz“. Wstawione są okna, położone kafelki, zamontowane sanitariaty i instalacje – dodaje. Placówka ruszy jesienią.

Miętowe luksusy

Szpital kończy kompletowanie kadry medycznej. Lecznicę czeka jeszcze zakup sprzętu. Na mikroskopy okulistyczne, lasery, aparaty do znieczuleń, kardiomonitory czy laparoskopy wyda ok. 3 mln zł.

– Cała inwestycja będzie kosztować blisko 30 mln zł – informuje Stanisław Kusak, zastępca dyrektora Biura Polityki Zdrowotnej.

Budynek będzie dwukondygnacyjny. Na parterze znajdą się m.in. gabinety zabiegowo-diagnostycze oraz pokoje dla pacjentów. Operacje będą przeprowadzane na piętrze. Blok operacyjny obejmuje dwie sale operacyjne – dla jednej wybrano kolor pomarańczowy, dla drugiej miętowy. Szpital z założenie ma być kameralny. Do dyspozycji chorych zaplanowano łącznie 14 łóżek. Pokoje pacjentów będą jedno- i dwuosobowe, wszystkie klimatyzowane i z łazienkami. W placówce znajdzie się też sala do zabiegów endoskopowych oraz dwa gabinety diagnostyczno-zabiegowe.

– Zbudujemy też łącznik między już stojącą przychodnią przy ul. Kajakowej a nowym budynkiem – opowiada Małgorzata Zarachowicz. – Chcemy maksymalnie wykorzystać sale operacyjne i wykonywać zabiegi od godz. 8 do 20. Jeśli będzie taka potrzeba, to nawet dłużej – opowiada Zarachowicz.

Wszystko zależy jednak od wysokości kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. – Zostanie wynegocjowany, gdy tylko rada miasta zaakceptuje zarejestrowanie placówki. Mamy nadzieję, że nastąpi to na sesji jeszcze w lipcu – dodaje.

Oszczędne leczenie

Szpital stawia m.in. na chirurgię ogólną – operacje przepuklin, woreczków żółciowych czy żylaków. – Dostępne będą też zabiegi ginekologiczne czy urologiczne – mówi Małgorzata Zarachowicz. – Zaproponujemy też artroskopię, czyli operacje stawu kolanowego, oraz inne zabiegi ortopedyczne – dodaje. Będzie też można usunąć zaćmę czy laserowo skorygować wzrok lub usunąć znamiona.

– Takie zabiegi są mniej kosztowne dla szpitala i NFZ. Zyskuje też pacjent: wychodzi ze szpitala już następnego dnia, szybciej wraca do zdrowia i pracy – tłumaczy Zarachowicz. Dodaje jednak, że nie wszystkie zabiegi można wykonywać w trybie jednodniowym. – Na przykład nie da się zoperować „w jeden dzień“ tętniaka mózgu – mówi.

Dziś woreczek, jutro kolanko

W lecznicy ma obowiązywać grafik operacji. Zabiegi z danych specjalności będą wykonywane w określone dni tygodnia, np. w poniedziałek tylko z zakresu chirurgii ogólnej i urologiczne. – Pewne bakterie nie mogą mieszać się ze sobą. Nie będzie więc konfiguracji ginekologia – okulistyka – wyjaśnia dyrektor Zarachowicz.

Eksperci przyznają, że jednodniowe placówki to przyszłość medycyny. – We Francji, Niemczech czy Holandii, gdzie pieniądze na leczenie są wydawane skrupulatnie, szybkich procedur wykonuje się dwa, trzy razy więcej niż w Polsce – uważa Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Niepublicznych. – Liczba zabiegów wykonywanych w trybie jednodniowym jest naprawdę duża. Można tak usuwać woreczki żółciowe czy wyrostki robaczkowe. Nie każde schorzenie trzeba leczyć w szpitalu wysokospecjalistycznym. Takie placówki powinny być zarezerwowane dla najciężej chorych – dodaje.

Miejską inwestycję pozytywnie oceniają nawet radni opozycji. – Każda nowa placówka służby zdrowia to dobra wiadomość dla warszawiaków – mówi Zbigniew Cierpisz z PiS, wiceprzewodniczący miejskiej komisji zdrowia. – Szkoda tylko, że w tej kadencji nie udało się wybudować również Szpitala Południowego. Ursynów bardzo go potrzebuje – dodaje.

Na Mazowszu tzw. chirurgię jednego dnia w ramach publicznego ubezpieczenia oferuje 75 placówek, w większości prywatnych. Wyjątkiem jest np. centrum Attis przy ul. Górczewskiej, należące do marszałka województwa. Liczba wykonywanych jednodniowych zabiegów w tej placówce rośnie. W 2001 r. wykonano tylko 483 operacje, w 2009 r. ponad 4 tys. W tym roku nową jednodniową lecznicę z 12 łóżkami otworzy też prywatny Lux Med. Będzie specjalizować się w szybkich zabiegach m.in. z zakresu chirurgii ogólnej, urologii, ortopedii, ginekologii i laryngologii. Koszt inwestycji to ok. 20 mln zł.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane