Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tylko czyhają na hasło do konta

Robert Biskupski 13-07-2010, ostatnia aktualizacja 14-07-2010 09:38

Najwięcej wirusów atakuje komputery w Warszawie – wynika z najnowszego raportu firmy zajmującej się bezpieczeństwem w sieci.

autor: Roman Bosiacki
źródło: Fotorzepa

Aż 15 proc. szkodliwych programów, które pojawiły się w Polsce w komputerach, zainfekowało urządzenia w stolicy. Warszawa po raz kolejny znajduje się na czele rankingu zarażonych, choć liczba ataków spadła prawie o 5 proc.

– Stolica zawsze będzie najbardziej narażona na ataki, bo tam znajdują się najważniejsze urzędy i najwięcej firm – mówi analityk zagrożeń Maciej Ziarek z firmy Kaspersky Lab, która przygotowała raport. – Dane zgromadzone na ich komputerach i serwerach są interesujące dla sieciowych przestępców.

Najczęściej warszawiaków atakują trojany, czyli programy umożliwiające szpiegowanie komputera przez Internet. – Wcześniej bardziej popularne były proste wirusy, czyli programy, które robią różne szkody na komputerze (kasowanie danych, zmiany w systemie). Jednak cyberprzestępcy wolą trojany, bo te przynoszą im zysk – mówi Maciej Ziarek. – Dzięki nim można ukraść prywatne dane, hasło do poczty elektronicznej, a nawet do konta bankowego.

Jak radzą sobie z atakami urzędy? – Od kilku miesięcy zauważyliśmy zwiększoną ilość szkodliwych programów, cały czas są też drobne ataki hakerskie – mówi informatyk Maciej Mierzejewski z Urzędu Wojewódzkiego. – Na szczęście jak dotąd w naszym urzędzie nie udało im się przejść przez zabezpieczenia. Nie można jednak powiedzieć, że jesteśmy na 100 proc. zabezpieczeni, bo przecież cały czas powstają nowe wirusy i trojany. Niechciane programy dostać się chcą też do systemu stołecznego ratusza. – Jak każda firma, my też odnotowujemy ataki – mówi Katarzyna Pieńkowska z urzędu miasta.

– Nasze systemy bezpieczeństwa starają się jednak je blokować. Czasem systemy zawodzą.

– Niedawno zaatakował nas wirus i padł nam przez to komputer – wspomina szefowa firmy kurierskiej Szybki Lopez Magdalena Konopnicka. – Bałam się, że stracę wszystkie dane, a zbierałam je kilka lat. Na szczęście udało się je odzyskać. Od tego czasu kopie zapasowe plików robimy co tydzień, a program antywirusowy zmieniliśmy na lepszy.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane