Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Rekord padał za rekordem

Piotr Szymaniak 26-09-2011, ostatnia aktualizacja 26-09-2011 12:41

Pobite rekordy trasy, Polski, liczby uczestników i prawdopodobnie widzów. Maraton był prawdziwym świętem sportu

Jeden wyścig, setki powodów. Maratończycy biegli po zwycięstwo, by poprawić „życiówkę”, dla zdrowia, zabawy lub by pomóc innym
źródło: Fotorzepa
Jeden wyścig, setki powodów. Maratończycy biegli po zwycięstwo, by poprawić „życiówkę”, dla zdrowia, zabawy lub by pomóc innym
źródło: Fotorzepa
Nowy król Maratonu Warszawskiego: John Sammy Kibet
źródło: Fotorzepa
Nowy król Maratonu Warszawskiego: John Sammy Kibet

 

 

Piękna pogoda i tłumy widzów, którzy za pomocą gwizdków, trąbek, kołatek czy oklasków zagrzewali do większego wysiłku biegaczy: to sceneria najważniejszego ulicznego biegu w tym roku.

Na starcie 33. Maratonu Warszawskiego stawiła się rekordowa liczba 4157 maratończyków, a oprócz tego jeszcze 1000 biegaczy pobiegło w Biegu Olimpijskim na dystansie 8 km (razem z wieloma  medalistami).

Zwycięzca maratonu, Kenijczyk John Sammy Kibet, pobił rekord Polski i tak jak wielu uczestników ustanowił swoją „życiówkę". Ale nie dla wszystkich uczestników najważniejszy był wynik. Uwagę skupiał oddział 26. Spartan (w tym dwie kobiety) w tradycyjnych strojach, w hełmach i z włóczniami. W ten sposób zachęcał do wpłacania datków na rzecz Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Przyjaciel, która pomaga m.in. chorym dzieciom maratończyków.

Dla większości uczestników sukcesem było już samo pokonanie morderczego dystansu. Szczególnie dla debiutantów.

– Jestem ekstremalnie zmęczony. Nie wiem, czy kiedykolwiek to powtórzę – mówi, masując swoje kontuzjowane kolano, Damien Moran, Irlandczyk mieszkający od kilku lat w Polsce. – Z powodu kontuzji przed biegiem bardzo mało trenowałem, dlatego drugie 21 kilometrów było najgorsze w moim życiu. Gdybyś napisał „Irlandczyk prawie umarł na trasie maratonu", to wiele byś nie przesadził – śmieje się mężczyzna. –  Udało się dzięki odpoczynkom i pomocy masażystów.

Do mety dotarło 4061 biegaczy (781 więcej niż w roku ubiegłym). Okazja do bicia kolejnych rekordów już za rok.

 

Wyniki

∑ 33. Maraton Warszawski: Mężczyźni

• 1. John Sammy Kibet (Kenia) (2:08:17)

• 2. Mussau Mwanzia (Kenia) (2:13:22)

• 3. Mohammed Temam (Etiopia) (2:13:41)

∑ Kobiety

• 1. Svietlana Stanko (Ukraina) (2:31:28)

• 2. Rael Jepyator (Kenia) (2:34:23)

• 3. Olga Kalendarova-Ochal (Polska) (2:37:58)

∑ Bieg Olimpijski: Mężczyźni

• 1. Daniel Formela (28:19)

• 2. Grzegorz Kruszyński (28:21)

• 3. Ireneusz Wesołowski (29:01)

∑ Kobiety

• 1. Marie-Helene Massard (Francja) (30:45)

• 2. Katarzyna Dziwosz (30:54)

• 3. Maria Maj-Roksz (32:11)    —szyp

Życie Warszawy

Najczęściej czytane