Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Koniec „stadionu”

Monika Górecka-Czuryłło 26-07-2010, ostatnia aktualizacja 28-07-2010 13:07

Tylko do końca tygodnia kupcy będą sprzedawać na błoniach Stadionu Dziesięciolecia. Handlowcy próbowali przedłużyć swój pobyt o kolejny miesiąc. Bez skutku.

To już ostatnie cztery dni kultowego bazaru
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
To już ostatnie cztery dni kultowego bazaru

Wiceprezydent Andrzej Jakubiak obiecał, że pomoże nam w organizacji spotkania z właścicielem gruntu, gdzie mamy bazar, czyli Centralnym Ośrodkiem Sportu – mówi pani Jolanta, która w imieniu ok. tysiąca kupców szukała wsparcia u władz miasta.

– Nie zwodzę kupców, mówię prawdę. Grunt nie jest miejski i nie do nas należy decyzja o ewentualnym przedłużeniu dzierżawy terenu pod targowiskiem. Ale zobowiązałem się pośredniczyć w rozmowach między kupcami a COS-em – mówi wiceprezydent Andrzej Jakubiak. Dodaje jednak, że i tak urzędnicy wobec kupców poszli na ustępstwa. – Przecież w pierwszej wersji mieli być na stadionie tylko do połowy ubiegłego roku – przypomina.

Zbierają podpisy

Zgodnie z umową podpisaną między Kupcem Warszawskim, który zarządza targowiskiem na stadionowych błoniach, a COS-em, handel powinien skończyć się ostatniego dnia lipca. Do 16 sierpnia dzierżawca musi wydać uprzątnięty teren.

– Zebraliśmy ponad 600 podpisów, dodatkowe 300 przyniosła grupa Wietnamczyków. Chcemy przedłużyć pobyt na stadionie o miesiąc – mówią kupcy. Tłumaczą, że mają tzw. letni towar, który wyprzedaje się właśnie w sierpniu. – Poza tym obiecywano nam płynne przejście z bazaru pod stadionem na ul. Marywilską. A tam hale mają być otwarte dopiero od września – dodaje pani Jolanta.

Wicedyrektor COS Wiesław Sikorski rozkłada ręce.

– Mamy przecież umowę z operatorem targowiska Kupcem Warszawskim. Nikt z władz spółki nie występował o jej przedłużenie – tłumaczy Sikorski. Dodaje, że nie może negocjować przełożenia terminu z grupą kupców.

– Nawet tysiąc podpisów to nie partner do rozmowy. Musi być instytucjonalny podmiot – twierdzi wicedyrektor.

Musimy handlować

Przedstawiciele Kupca Warszawskiego rozmawiali wczoraj w Ministerstwie Sportu. – Obiecali, że wydadzą teren zgodnie z umową w połowie sierpnia. Nie było mowy o przedłużeniu dzierżawy – podkreśla rzecznik resortu Jakub Kwiatkowski.

Władze Kupca Warszawskiego tłumaczą, że zrobiły wszystko, by odwlec wyprowadzkę. – I tak wynegocjowaliśmy półtora miesiąca, mieliśmy wydać teren już w czerwcu – mówi Cezary Bunkiewicz z KW. I dodaje, że choć bazar przy ul. Marywilskiej ruszy dopiero we wrześniu, już teraz kupcy mogą tam bezpłatnie składować towar.

– To nieuchronny koniec pewnej epoki – mówi pan Jacek handlujący na stadionie od lat. Przyznaje, że ten dodatkowy miesiąc by trochę podratował kupców. – Byłoby takie łagodne przejście. Ale właściwie każdy z nas już ma zapewnione jakieś miejsce handlowe. W Maximusie, na Marywilskiej, nawet na bazarze Różyckiego. – Przecież musimy pracować – tłumaczy kupiec.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane