Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Gry podwórkowe na "S"

ar, sw, tr 29-07-2010, ostatnia aktualizacja 29-07-2010 16:57

Siateczka

od 5 lat

Plastikowe, plecione w siatkę torby do noszenia włoszczyzny równie dobrze służyły w formie zrolowanej jako piłeczka do gry w piłkę nożną na klatce schodowej lub siatkówkę. Problem z wskrzeszeniem tej gry dzisiaj może być brak podobnych toreb, wypartych przez wszechobecne reklamówki. Można spróbować jednak poszukać ich w zapasach w szafie babci.

Siatkonoga

od 5 lat

Grę zespołową, łączącą elementy piłki nożnej, siatkówki i tenisa świat poznał dzięki Czechom. To właśnie oni blisko sto lat temu wymyślili siatkonogę (netsoccer, football tennis). Coraz bardziej popularna zwłaszcza w środkowej i zachodniej części Europy dyscyplina doczekała się powołania międzynarodowej federacji o nazwie FIFTA (Federation International Footballtennis Association). W Polsce traktowana do tej pory jako element treningu piłkarskiego, od kilku sezonów przeżywa rozkwit jako samodzielna dyscyplina sportowa. Dynamiczna i widowiskowa, intryguje i zachęca do jej uprawiania. Także najmłodszych aktywnych.

W rozgrywce uczestniczy od jednego do trzech graczy po każdej ze stron. Piłkę można odbijać wszystkimi częściami ciała z wyjątkiem rąk. Boisko przedzielone jest siatką o wysokości 1 metra. Zasady punktacji są tu podobne jak w siatkówce.

W siatkonodze rozróżnia się cztery konkurencje: grę pojedynczą, grę podwójną, grę podwójną krzyżową oraz grę w trójkach. W Polsce najpopularniejsze są singiel i debel.

Skakanka

od 3 lat

Zabawka? Czy sprzęt do codziennego treningu, nie tylko dbających o kondycję fizyczną amatorów, ale i wyczynowców? I jedno i drugie! Kawałek sznurka, którego obydwa końce zaopatrzone są w drewniane lub plastikowe uchwyty był i jest ulubioną zabawką głównie dziewczynek. Przeskakiwanie obracanego przez zawodniczkę sznurka możliwe jest w każdych niemal warunkach i może odbywać się zarówno w pojedynkę, jak i w szerszym gronie. W tym drugim wypadku kręci sznurkiem dwóch graczy, a trzeci przeskakuje go w umówiony wcześniej sposób – obunóż, na jednej nodze, na każdej po kolej. W zależności od wieku i fantazji grających układ obowiązujących ćwiczeń może znacznie się różnić.

Dzisiejsza skakanka wygląda już nieco inaczej, a do jej używania warto namawiać także dorosłych. Nowsze modele, zaprojektowane dla sportowców, nie dość, że mają regulator długości, to bywają wyposażone w licznik wykonanych skoków, potrafią też podać liczbę spalonych kalorii i czas treningu. Proste ćwiczenia ze skakanką to sposób na wzmocnienie mięśni nóg i stawów oraz spalenie zbędnych kalorii. Dodatkowo można poprawić krążenie oraz kondycję ruchową oraz ładnie wymodelować ciało. Półgodziny intensywny trening na skakance to 250 kcal mniej!

Ślepiec

od 10 lat

Zabawa wykorzystująca drabinki na placu zabaw, z których można się zwieszać na rękach. Jedna osoba – ślepiec – z zamkniętymi albo zasłoniętymi oczami próbuje wyłapać pozostałe, które w rozmaity i fantazyjny sposób zwieszają się z drabinek. Złapanie kogoś i odgadnięcie kto to, powodowało wymianę ról. Haczykiem tej gry był fakt, że ślepiec mógł w każdej chwili zawołać „ziemia!” i otworzyć oczy. Jeśli przyłapał kogoś nie na drabince, osoba ta również mogła zostać ślepcem.

Spluwki

od 7 lat

Znane też jako „splówki”, specjalnie z błędem ortograficznym. Wykorzystuje się do nich szklane, metalowe lub plastikowe długie rurki, wyciągane na przykład z długopisów. Można z nich pluć zwiniętymi kawałkami papieru, plasteliną lub ryżem. Wygrywa ten, kto więcej napluje. Pojedyncze ataki spluwkami prowadzone były z zaskoczenia na nudnych lekcjach, po zajęciach organizowano również całe bitwy między drużynami.

Stary niedźwiedź

bez ograniczeń

Zabawa dla najmłodszych dzieci. Grupa wybiera osobę, która będzie niedźwiedziem i otacza go w kole. Niedźwiedź kuca i udaje, że w ogóle go tu nie ma (a dokładnie, że mocno śpi). Reszta chodzi dookoła niego śpiewając pierwszą zwrotkę i mówiąc drugą następującej wyliczanki:

Stary niedźwiedź mocno śpi, stary niedźwiedź mocno śpi,

my się go boimy, na palcach chodzimy,

jak się zbudzi to nas zje, jak się zbudzi, to nas zje.

Pierwsza godzina niedźwiedź śpi,

druga godzina niedźwiedź chrapie.

trzecia godzina niedźwiedź łapie!

Niedźwiedź, który zapewne jest znużony snem może przy okazji pokazać czy umie ładnie chrapać, a po usłyszeniu hasła „niedźwiedź łapie” rzuca się iście tygrysim skokiem w stronę dzieci. Kogo złapie ten zostaje niedźwiedziem.

O co chodzi w tej grze – dokładnie nie wiadomo, ale być może to wstęp do szkolnej nauki przyrody.

Strzelanie z porcelanowych korków

od 18 lat

Te „eksperymenty batalistyczne” odnotować można właściwie tylko ze względów kronikarskich. Z uwagi na bezpieczeństwo w żadnym razie nie powinno się do nich wracać. Porcelanowy bezpiecznik, jakich dawniej używano w domowych instalacja elektrycznych (pozbawiony mosiężnego kapsla, którym zakończony jest jego cieńszy koniec) wypełniano mieszanką nadmanganianu potasu i srebrolu. „Lontem” stawała się i gruba i długa zapałka, tzw. szturmówka. Konstruktor podpalał ją i uciekał ile sił w nogach, by odpalony porcelanowy pocisk nie zrobił mu krzywdy.

Absolutny zakaz podejmowania tego typu prób przez dzieci!

Styropian

od 5 lat

Zabawa dla osób o słuchu odpornym na wysokie dźwięki. Takie właśnie bowiem wydaje pośliniony styropian pocierany o szybę. Dla uzależnionych od zabawy styropianem był to ulubiony rodzaj muzyki, u innych mógł wywoływać dość nerwowe i gwałtowne reakcje.

Szubienica

od 12 lat

Trzeba przyznać nazwa tej gry jest po prostu beznadziejna. Ale jej edukacyjna idea pozwala niektórym osłabić to nieprzyjemne wrażenie. Ale cóż... de gustibus non est disputandum.

Do zabawy należy mieć kredę i kawałek asfaltu, albo kartkę papieru i ołówek. Rozgrywka opiera się na zasadach przypominających koło fortuny. Jeden z graczy wymyśla słowo a na kartce lub asfalcie rysuje tyle pustych kwadratów ile liter to słowo zawiera. W pierwszy i ostatni kwadrat wpisuje odpowiednie litery. Drugi z graczy próbuje zgadnąć o jakie słowo chodzi. Podaje wybrane przez siebie litery. Jeśli słowo je zawiera wpisywane jest w odpowiednią kratkę. Jeśli nie - gracz przeciwny rysuje jeden z elementów szubienicy. Belka poprzeczna, belka pionowa, belkę rozpierającą pion i poziom, sznur. Gdy pojawiają się kolejne błędy rysowany jest symboliczna sylwetka człowieka składająca się z głowy, tułowia, rąk i nóg. Całość daje możliwość popełnienia 9 błędów, przy dziesiątym zgadujący hasło „wisi na szubienicy” i przegrywa.

zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane