Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Gry podwórkowe na "Z"

sw, tr, ar 29-07-2010, ostatnia aktualizacja 29-07-2010 07:00

Źdźbło

od 5 lat

Kolejna zabawa rozwijająca inwencję twórczą dzieci bez żadnych nakładów finansowych. A może urozmaicić spacer po parku, łące czy lesie. Należy wybrać długie i w miarę mocna źdźbła traw – posłużą one jako baza do zrobienia np. bransoletki lub niezwykłej ozdoby włosów. Nawleka się na nie korale jarzębiny, ciekawe listki lub płatki kwiatów, a następnie wiąże oba końce i biżuteria gotowa.

Warto zwracać uwagę, czy dzieci nie wykorzystują źdźbeł trawy do dokuczania sobie nawzajem. Zwłaszcza chłopcy lubią łaskotać nimi swoje siostry i koleżanki!

Zielone

bez ograniczeń

„Grasz w zielone? Gram!, Masz zielone? Mam!” – takie hasło zaczynało dawniej obowiązywać na każdym podwórku w momencie pojawienia się na krzakach i drzewach pierwszych wiosennych listków. Przystępujący do zabawy musiał być na nie przygotowany w każdej chwili. Żeby nie przegrać (co wiązało się z koniecznością wykonania narzuconego przez pytającego zadania) – należało „wylegitymować się” posiadaniem przy sobie zielonego skrawka pochodzenia organicznego. Najmniej narażeni na przegraną byli ci, którym udało się wyjść na podwórko najwcześniej. Zaopatrzeni w „zielone” zaczajali się przy drzwiach klatki schodowej na swoich rywali, by zadać pytanie wychodzącemu koledze zanim zdążył zaopatrzyć się w potrzebny skrawek rośliny.

Uwaga! Rodzice często włączali się do gry, wykorzystując swoje pociechy pod pretekstem braku „zielonego” do wykonywania równie ciężkich, co mało interesujących prac domowych – zmywania naczyń lub wynoszenia śmieci. Ale w tamtych czasach nie działał jeszcze urząd Rzecznika Praw Dziecka, małoletni nie mieli więc instytucji, która mogłaby wystąpić w obronie prześladowanych...

Żonglerka

od 12 lat

Nauka żonglowania to doskonały sposób spędzania wolnego czasu. Żonglować można wszystkim, ale ci, którzy chcą tę sztukę cyrkową opanować na podwórku powinni – dla swojego i innych bezpieczeństwa – używać piłek do tenisa ziemnego.

Żonglerka, po opanowaniu podstaw, jest zabawą zespołową. Podawać sobie piłki można w parach lub większych grupach. Przy okazji to świetna okazja do nauki domowych psów aportowania.

Zośka

od 7 lat

Popularna w latach 50. i 60. XX wieku gra w zośkę znów wraca do łask. Co prawda dziś mówi się o niej z angielska footbag, ale wspierajmy naszą, polską nazwę.

Tradycyjna zośka to kawałek ołowiu z doczepionym do niego chwostem z wełny (ale są też takie, które zamiast ołowiu mają mały worek wypełniony piaskiem). Gracze (2-5 osób) otrzymują swoje pola – narysowane na ziemi koła o średnicy 2,5 metra. Zadanie polega na tym, by odbijając zośkę (zasady takie jak w piłce nożnej) doprowadzić do upadnięcia zośki na obce pole. Jeśli zośka upadnie na ziemię określoną liczbę razy (zazwyczaj 6 razy) gracz odpada z zawodów.

Inne metody gry w zośkę to: podbijanie zośki jak najwięcej razy (wygrywa ten, kto ma więcej odbić) lub gra zośką na bramki odsunięte od siebie o ok. 10 metrów. Gracze mogą podbijać zośkę tak, by zbliżyć się do bramki przeciwnika i oddać strzał. Podczas jednego podejścia zośka nie może upaść na ziemię. Gra się do 5 strzelonych goli.

zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane