Najlepszy obrońca odchodzi z Pruszkowa
Daniel Kokosiński już wiosną może brylować na boiskach ekstraklasy. Obrońcą Znicza Pruszków interesują się czołowe polskie kluby.
„Kokos” może pójść w ślady Radosława Majewskiego i Roberta Lewandowskiego, którzy wypromowali się w pruszkowskim zespole, trafili do silnych klubów, a potem do reprezentacji Polski. Kokosiński przebywa obecnie na urlopie w Egipcie, ale chętnych do jego zatrudnienia nie brakuje.
Najbardziej piłkarzem zainteresowany jest GKS Bełchatów. Obrońca obserwowany był również przez przedstawicieli Legii i Polonii Warszawa oraz Cracovii. Natomiast były asystent Macieja Skorży w Wiśle Kraków Andrzej Blacha polecał obrońcę właśnie działaczom „Białej Gwiazdy”. Kariera 23-letniego piłkarza nabrała rozpędu dopiero w tym roku po objęciu Znicza przez Jacka Grembockiego.
– Kiedy zacząłem trenować pruszkowski zespół, Daniel grał w głębokich rezerwach. Po pierwszych treningach nie byłem do niego przekonany, ale ten chłopak imponował mi w sparingach – przypomina Grembocki, który obecnie jest trenerem zespołu Młodej Ekstraklasy w Polonii Warszawa. Kokosiński jest zawodnikiem Znicza od 2005 roku, ale nie mógł przebić się do podstawowego składu. O miejsce na środku obrony rywalizował bowiem z doświadczonymi Zbigniewem Kowalskim i Tomaszem Piotrowskim. Ten drugi pauzował za żółte kartki w spotkaniu z Arką Gdynia i swoją szansę dostał Kokosiński.
– Wcześniej miałem dylemat, ponieważ Piotrowski był liderem zespołu – przyznaje Grembocki. – Jednak dzięki Danielowi udało nam się zremisować w Gdyni. Zagrał wtedy świetnie i już nie oddał miejsca w składzie.Kokosiński był wtedy już pewnym punktem swojej drużyny. Pozostawał jednak w cieniu króla strzelców drugiej ligi Roberta Lewandowskiego, który odszedł do Lecha.
– Obok Roberta „Kokos” był równie dużym objawieniem. Oczywiście zespół grał wtedy na Lewandowskiego, bo wiedzieliśmy, że trzeba go wypromować i dobrze sprzedać – nie ukrywa Grembocki. – Jednak promowałem również Daniela, bo wiedziałem, że te mecze otwierają mu drogę do dużej kariery. Oprócz pewnej gry w defensywie Kokosiński potrafi wykorzystywać też swoje warunki fizyczne (188 cm, 84 kg) przy stałych fragmentach gry. W tym sezonie strzelił już trzy bramki – wszystkie głową.
– To najgroźniejszy obrońca, nawet włączając graczy z ekstraklasy. Dlatego powinien teraz odejść i wykorzystać swoją szansę – kończy Grembocki.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.