Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pusty stadion, pusta kasa

Piotr Żelazny 13-10-2016, ostatnia aktualizacja 13-10-2016 09:49

UEFA nieugięta: mecz z Realem Madryt w Lidze Mistrzów zostanie rozegrany 2 listopada na pustym stadionie.

autor: Nowak Piotr
źródło: Fotorzepa

To pokłosie awantury podczas meczu przeciwko Borussii Dortmund. Pod koniec pierwszej połowy grupa szacowana przez policję i klub na około 170 osób wyłamała bramy przy trybunie północnej i próbowała zaatakować sektor gości znajdujący się po drugiej stronie stadionu. Do konfrontacji nie doszło, ale wywiązała się walka z ochroną. Klub wydał już 100 maksymalnych – dwuletnich – zakazów stadionowych.

Nie pomogło odwołanie do Komisji Apelacyjnej, nie pomogło wykluczenie z postępowania wątku rasistowskiego. A przecież na tym właśnie Legia opierała swój optymizm – dość zresztą umiarkowany trzeba przyznać i raczej od początku urzędowy. Kiedy UEFA zdecydowała, że nie ma mowy o antysemickich okrzykach, pojawił się jednak cień nadziei. Niestety, pozostałe zarzuty okazały się zbyt poważne, by decyzja o zamknięciu stadionu została cofnięta.

Legię ukarano za przemoc na trybunach, złą organizację meczu, blokowanie ciągów ewakuacyjnych, rzucanie przedmiotów na murawę i oczywiście – co już jest tradycją przy okazji meczów warszawskiego klubu w Europie – za odpalenie rac. Brak kibiców to niejedyna kara – Legia musi zapłacić 80 tysięcy euro grzywny (342,6 tys. zł).

To tylko początek finansowych strat mistrza Polski. Najbardziej odczuwalny będzie brak wpływów z dnia meczowego – ze sprzedanych biletów, koszulek, stadionowego cateringu.

Niezły mecz ligowy to dla Legii około miliona złotych. Można założyć, że spotkanie z Realem w Lidze Mistrzów przyniosłoby przynajmniej dwukrotnie większy dochód. Oczywiście Legia będzie musiała zwrócić pieniądze kibicom, którzy kupili bilety, a stadion na to spotkanie został w całości wyprzedany tuż po losowaniu.

Legia corocznie (od roku 2013) rozgrywa przynajmniej jeden mecz na pustym lub częściowo zamkniętym stadionie. Trzy lata temu było to spotkanie z Apollonem, rok później z Trabzonsporem, poprzednio z Ajaksem Amsterdam. Żyleta była też zamknięta w trakcie spotkania ze Steauą Bukareszt.

Legia zapłaciła UEFA (według wyliczeń „Przeglądu Sportowego") w ciągu trzech ostatnich sezonów ponad 2,5 miliona złotych kar. W tym samym czasie musiała zapłacić ponad 600 tys. za zachowania kibiców w trakcie meczów ekstraklasy. Jeśli do tego dorzucimy brak zarobków w dniach meczowych, suma strat oscyluje wokół 8 mln zł.

To straty materialne, najbardziej ucierpiał jednak wizerunek klubu. Nie można się dziwić, że wielki biznes tak niechętnie inwestuje w polski futbol.

Szefowie Legii zapowiedzieli, że będą musieli kolejny raz się zastanowić, czy nie wystąpić na drogę prawną przeciwko tym, którzy doprowadzili do zamknięcia stadionu. Takie postępowania były wielokrotnie zapowiadane – przez szefów Lecha Poznań czy już wcześniej Legii – ale w Polsce wciąż takiego precedensu nie było.

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane