Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mistrz Piast nie szaleje

Piotr Żelazny 04-07-2019, ostatnia aktualizacja 04-07-2019 10:05

Już za tydzień trzy nasze kluby zaczynają rywalizację w europejskich pucharach. Najlepszych transferów dokonano chyba w Legii Warszawa.

Arvydas Novikovas to najważniejszy transfer Legii (na zdjęciu jeszcze w barwach Jagiellonii)
źródło: reporter
Arvydas Novikovas to najważniejszy transfer Legii (na zdjęciu jeszcze w barwach Jagiellonii)

W środę w Borysowie mistrz Polski Piast Gliwice zagra w kwalifikacjach Ligi Mistrzów z BATE. Dzień później do boju ruszą Legia Warszawa i Cracovia. Czwarty z reprezentantów ekstraklasy w pucharach, Lechia Gdańsk, do międzynarodowych meczów przystąpi najpóźniej, bo już po pierwszej kolejce ligowej – 25 lipca.

Najciekawsze transfery są jak dotąd dziełem Legii. Co oczywiście nikogo nie dziwi, biorąc pod uwagę możliwości finansowe klubu z Warszawy, nawet nadwątlone brakiem awansu do fazy grupowej europejskich pucharów od dwóch lat. Tym razem w stolicy postawiono na sprawdzonych w naszej lidze zawodników, których umiejętności są już dawno zweryfikowane i którzy nie będą się musieli aklimatyzować.

Aby zacząć sprowadzać piłkarzy, Dariusz Mioduski musiał rozwiązać kilka wysokich kontraktów. Siedmiu zawodników pożegnało się ze stolicą, w tym piłkarze, którzy w ostatnich latach byli dla Legii kluczowi. Arkadiusz Malarz jednoosobowo zapewnił jej mistrzostwo dwa sezony temu. Miroslav Radović w ostatnich latach głównie korzystał z dobrej długoletniej umowy, którą podpisał w wieku 32 lat, ale wcześniej zapracował na status jednego z najważniejszych obcokrajowców w historii klubu. Do ojczyzny wrócił czeski lewy obrońca Adam Hlousek.

Z klubem pożegnał się też Michał Kucharczyk – człowiek, który był równie często kochany, jak wyśmiewany. Gdyby sporządzić najkrótszą charakterystykę Kucharczyka, brzmiałaby ona tak: w sytuacjach arcytrudnych potrafił zdobyć gola, w sytuacjach arcyprostych – niemiłosiernie spartaczyć. Kontrakt skończył się też Kasperowi Hamalainenowi.

Z Legii odszedł również Sebastian Szymański i w przeciwieństwie do pozostałych za sprzedaż tego zawodnika księgowy mógł zapisać na koncie pieniądze. Dynamo Moskwa zapłaciło za jednego z najbardziej utalentowanych zawodników ekstraklasy ponad 5 milionów euro.

Awans do pucharów i odzyskanie mistrzostwa – takie zadania stoją przed zespołem prowadzonym przez Aleksandara Vukovicia. Największym wymaganiom będą musieli sprostać Arvydas Novikovas i Walerian Gwilia, czyli skrzydłowy pozyskany z Jagiellonii Białystok i środkowy pomocnik, który ostatnie pół roku spędził w Górniku Zabrze.

28-letni Novikovas to reprezentant Litwy i Piłkarz Roku 2018 w ojczyźnie. W ostatnich latach pokazywał wielokrotnie, że kiedy jest w dobrej formie i mu się chce, to należy do najlepszych zawodników w ekstraklasie. Jego problemem jest jednak chimeryczność. Gwilia w naszej lidze występuje znacznie krócej, ale pozostawił po sobie w Zabrzu bardzo dobre wspomnienia. To on napędzał większość ataków skutecznie walczącego o utrzymanie Górnika.

Do Warszawy wraca z pobytu w Girondins Bordeaux Igor Lewczuk. Jego wyjazd do Francji trudno nazwać pasmem sukcesów – najlepiej było tuż po transferze, gdy wystąpił w 29 meczach. W kolejnych dwóch sezonach w sumie zagrał w 21 spotkaniach.

Legia ciągle szuka przede wszystkim lewego obrońcy, w miejsce Hlouska wciąż nikogo nie sprowadziła. Mówi się, że najchętniej widziano by w Warszawie zawodnika Piasta Mikkela Kirkeskova.

Mistrz Polski na razie nie szaleje na rynku transferowym. Nie widać, by w Gliwicach awans do Ligi Mistrzów był priorytetem. W ostatnich dniach, zgodnie z panującą w ekstraklasie modą na Hiszpanów z niższych lig, podpisano kontrakt z 28-letnim napastnikiem Danim Aquino. To mistrz świata do lat 17 z 2007 roku, ale na poziomie Primera Division nigdy nie zaistniał, bo trudno tak nazwać 13 meczów i gola w spadającym z ligi Realu Murcia, gdy Aquino miał 18 lat. Na najwyższy poziom rozgrywkowy wrócił dopiero w tym roku, kiedy trafił do cypryjskiego AEK Larnaka.

Piast sprowadził też 28-letniego pomocnika Jakuba Holúbeka (cztery razy zagrał w reprezentacji Słowacji, ale po raz ostatni w 2016 roku). W dwumeczu z BATE zabraknie jeszcze jego rodaka, środkowego obrońcy Tomasa Huka, który zastąpi uznanego za najlepszego obrońcę poprzedniego sezonu Aleksandara Sedlara – Serb odszedł do beniaminka Primera Division RCD Mallorca.

Zanim jednak Huk pojawi się w Gliwicach, ma zagrać ostatni mecz w barwach DAC 1904 Dunajská Streda. Rywalem Słowaków będzie Cracovia. Trener Michał Probierz stracił duet Hiszpanów Airam Cabrera i Javier Hernandez, który w dużej mierze zapewnił klubowi z Krakowa występy w eliminacjach pucharów. Rozstanie z tym drugim było szczególnie zaskakujące i poprzedzone krótką burzą. Zanim podano informację, że Hernandez opuszcza klub, został zdegradowany do rezerw.

Ze wzmocnień Cracovii najciekawiej wygląda 23-letni ofensywny pomocnik z Holandii Pelle van Amersfoort. Ma na koncie 90 meczów w Eredivisie, strzelił dziewięć goli. Z kolei 27-letni napastnik Rafael Lopes ma na koncie aż 165 meczów w portugalskiej najwyższej klasie rozgrywkowej (ale 17 bramek nikogo na kolana nie rzuca).

Pierwszą kolejkę ligową zaplanowana na 19–22 lipca. Jest spora szansa, że w tych dniach nasz kwartet eksportowy wciąż jeszcze będzie w grze o europejskie puchary. Legia jest faworytem w meczach z rywalem z Andory lub Gibraltaru, Cracovia ze Słowakami nie stoi na straconej pozycji, Piast, nawet jeśli odpadnie z Ligi Mistrzów, będzie przesunięty do eliminacji Ligi Europy, a Lechia jeszcze nie zdąży rozpocząć rywalizacji. Cieszmy się póki czas, bo radość z tak licznej obecności polskich klubów w przedpokoju do Europy może długo nie potrwać.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane