Dźwigowa stoi na wodzie. Tunel do zamknięcia
Świeżo wyremontowana ul. Dźwigowa zapada się z winy fatalnego stanu instalacji kolejowych. Żeby je naprawić, trzeba wyłączyć tunel z ruchu nawet na kilka tygodni. To oznaczałoby paraliż Włoch, Ursusa i Bemowa.
Podmywana Dźwigowa zapadła się już po raz drugi tego lata, mimo że w kwietniu Zakład Remontów i Konserwacji Dróg przeprowadził tu weekendowy remont. W weekend przejazd między Bemowem a Włochami i Ursusem był sparaliżowany.
Dzisiaj ruch tunelem pod gęstwiną torów prowadzących na Odolany odbywa się bez przeszkód, ale na nowej jezdni straszą dwie wielkie łaty z kostki brukowej. Jak się dowiedzieliśmy, to nie ostatnie w najbliższych tygodniach zamknięcie Dźwigowej.
– Dlaczego musimy grzebać w nowej nawierzchni? Bo pacjent jest w stanie krytycznym i trzeba otwierać klatkę piersiową – porównuje rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Adam Sobieraj. – Jezdnia w tunelu znajduje się na niestabilnym podłożu i jest podmywana. Wspólnie z kolejarzami ustalamy przyczynę tego stanu – dodaje.
Jak się dowiedzieliśmy, cztery dni po weekendowej awarii przedstawiciele PKP sprawdzali działanie studni odwodnieniowej na Dźwigowej. Wyniki są zatrważające.
– Skierowałem na Dźwigową diagnostów, którzy testowali instalacje – przyznaje dyr. Zakładu Linii Kolejowych Jan Telecki. – Nie mam jeszcze pełnego raportu. We wtorek spotkam się w tej sprawie z dyrektor ZDM Grażyną Lendzion. Ustalimy, jak naprawić Dźwigową – zapowiada. Według naszych informacji, testy wykazały, że kolejowy kanał jest niedrożny. Zamiast do tzw. drenaży woda spływa z nasypów i zbiera się pod jezdnią. Drogowcy mówią, że nowiutki asfalt jest jak kożuch na mleku.
Generalna przebudowa systemu odwodnienia oznaczałaby katastrofę komunikacyjną. Także kolejarze planują bowiem od 20 września do 19 listopada zamykać tory między Dworcem Zachodnim i Pruszkowem. Jeśli remonty się skumulują, z Ursusa nie da się dojechać do centrum ani autem, ani pociągiem.
Na dodatek kolej nie pali się do współfinansowania prac. Tory na puszczonej nad Dźwigową kolejowej linii i instalacje pod nimi należą do dwóch spółek, które mogą przerzucać się odpowiedzialnością.
Jakie będą koszty inwestycji – nie wiadomo. Ratusz chciał odłożyć prace na Dźwigowej do czasu wybudowania Nowolazurowej między Al. Jerozolimskimi i Połczyńską. To stanie się najwcześniej w 2012 roku.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.