Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Biała i Strzała podbijają kosmos 3D ***

Rafał Świątek 15-09-2010, ostatnia aktualizacja 16-09-2010 09:52

Rosja 2010, reż. Inna Evlannikova, Swiatosław Uszakow, kina: Cinema City: Arkadia, Bemowo, Galeria Mokotów, Janki, Promenada, Sadyba, Multikino: Targówek, Ursynów, Wola Park, Złote Tarasy, NoveKino: Praha, Wisła.

Biała jest gwiazdą miejskiego cyrku, gdzie robi furorę jako latający pies. Kiedy przypadkiem trafia na ulicę, spotyka Strzałę
źródło: ITI CINEMA
Biała jest gwiazdą miejskiego cyrku, gdzie robi furorę jako latający pies. Kiedy przypadkiem trafia na ulicę, spotyka Strzałę

Rosjanie rzucili wyzwanie Hollywood i nakręcili komputerowo animowaną bajkę o przygodach piesków – a dokładnie dwóch suczek – wysłanych w kosmos. Może ten film spodoba się najmłodszym widzom. Ja wolę rosyjskie baśnie ludowe.

Lata 50., Moskwa. Biała jest gwiazdą miejskiego cyrku, gdzie robi furorę jako latający pies. Ale podczas jednego z numerów nie wszystko idzie zgodnie z planem i zamiast zakończyć występ na cyrkowej arenie, Biała trafia na ulicę. Tu spotka Strzałę, przyzwyczajoną do twardego życia i buszowania po śmietnikach.

Gdy suczki będą próbowały uciec przed moskiewskim hyclem, trafią do rządowego ośrodka lotów kosmicznych. Tu przejdą ostry trening, a następnie – zgodnie z tytułem – spróbują podbić kosmos.

Fabuła jest schematyczna. Biała i Strzała tworzą parę, jak w amerykańskich „buddy movies”. Sprawiają wrażenie niedobranych, ale nie ma wątpliwości, że kiedy trzeba, mogą na siebie liczyć. Twórcom – zwłaszcza w pierwszej części filmu – zabrakło pomysłów, co psiaki, poza bieganiem po ulicach Moskwy, mogłyby robić. Akcja rozkręca się dopiero, gdy Biała i Strzała zaczynają trening.

Jednak najbardziej przeszkadza mi w tym filmie to, że ze wszystkich sił stara się naśladować hollywoodzkie animacje (choć do poziomu filmów Pixara jest mu daleko jak z Ziemi do gwiazd). Zapomniano natomiast o dziedzictwie rosyjskich bajek. Ta tradycja nie jest tu w żaden sposób wykorzystana, jakby świadomie twórcy zrobili film wyprany z tożsamości.

Dzieciom – wychowanych na amerykańskich animacjach z komputera – zapewne nie będzie to przeszkadzać. „Biała i Strzała...” jest kopią hollywoodzkiej rozrywki. A ta najmłodszym widzom jest doskonale znana z kina i telewizji.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane