Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Przed mlekomatem jak w PRL za mięsem

rbi 24-10-2010, ostatnia aktualizacja 25-10-2010 10:39

Świeże mleko prosto od krowy, ale... z automatu – takiej hybrydy chciał spróbować niemal każdy.

Chętnych do testowania mleka z automatu było wielu
autor: Przemek Wierzchowski
źródło: Fotorzepa
Chętnych do testowania mleka z automatu było wielu

W sobotę w Hali Mirowskiej oficjalnie otwarty został pierwszy w stolicy mlekomat. Za 3 zł można tam kupić litr mleka „prosto od krowy”. – Codziennie dostarczane będzie świeże, z porannego udoju – zapewniał Andrzej Michalak, właściciel ekologicznej farmy, z której pochodzi mleko.

– Proszę spróbować, ma zupełnie inny smak niż to w kartonach – zachęcał. Amatorów było wielu. Najpierw ludzie podchodzili z niedowierzaniem, ale wieść o nowym automacie rozeszła się szybko. – Sąsiadka powiedziała, że można spróbować dziś za darmo – mówiła pani Anna mieszkająca przy ul. Elektoralnej. – Moja córka nie lubi mleka, ale to ma inny smak. Może zmieni zdanie.

– Trochę przypomina takie prosto od krowy – mówiła pani Jadwiga, która w Hali Mirowskiej bywa codziennie. – Wprawdzie jest droższe od tych w kartonach, ale chyba się na nie przerzucę.

Na automacie wisi instrukcja, że mleko najpierw trzeba przegotować, jednak część osób piła już na miejscu.

– Skoro po chemicznym nic mi nie jest, to po takim od krowy mam zachorować? – pytała pani Jadwiga, ocierając białe „wąsy” po mleku. Butelkę można przynieść lub kupić na miejscu za 1 zł. W ciągu najbliższych kilku miesięcy w stolicy mają stanąć kolejne mlekomaty. Trwają rozmowy z rolnikami, którzy mieliby je zaopatrywać.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane