Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Karuzela stanowisk w dzielnicach

Agata Sabała, Izabela Kraj 13-12-2010, ostatnia aktualizacja 14-12-2010 09:30

PO żongluje samorządowcami. Do Ursusa trafili burmistrzowie Żoliborza i Wawra. Na Wolę przejdzie burmistrz Ursynowa...

autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

W dzielnicach, gdzie Platforma mogła wybrać burmistrza samodzielnie, np. na Bemowie czy Ochocie, władze już rządzą. Czas na dzielnice „trudniejsze politycznie”.

Kierownictwo PO zdecyduje dziś o rekomendacjach władz Woli, Bielan czy Mokotowa.

Wczoraj Ursynów wybrał na nowo przewodniczącego rady. Ponownie został nim Lech Królikowski z Naszego Ursynowa. Wybór zarządu dziś. PO przechodzi tu do opozycji. Burmistrz Ursynowa Urszula Kierzkowska (PO) ma wrócić na Wolę. A wiceburmistrz Woli Marek Lipiński ma zostać przeniesiony na Bielany.

Lipiński to jeden z bohaterów naszych publikacji o kontrowersyjnej polityce kadrowej w urzędzie na Woli i wolskim ZGN. Platforma merytorycznie ocenia go jednak dobrze. Plan przerzucenia go na Bielany może jednak dziwić. Właśnie w bielańskim ZGN wylądowała jego (była już) żona, m.in. po to, by nie pracowali razem na Woli.

Według scenariusza politycznego, Lipińskiego na Woli miałby z kolei zastąpić wiceburmistrz Bielan Ryszard Modzelewski. – Takie są wstępne rekomendacje, co nie znaczy, że ostateczne – potwierdza wiceprezes PO w stolicy Marcin Kierwiński.

Na Woli i Bielanach prawdopodobnie po jednym wiceburmistrzu dostanie też SLD. – Trwają uzgodnienia. Decyzje za kilka dni – mówi szef SLD w stolicy Tomasz Sybilski.

PO i SLD nie porozumiały się w Śródmieściu. Tu Sojusz chciał dwóch „wice”. PO proponowała jednego. – Zostawimy wakat, aż się SLD namyśli – mówią w PO.

Fiaskiem skończyły się poszukiwania chętnych na stanowisko burmistrza Mokotowa w innych dzielnicach. – Prezydent chciała tu wymienić ekipę po awanturze wokół lokali użytkowych – mówią działacze PO. Propozycje objęcia funkcji dostało kilku młodych burmistrzów (m.in. Wojciech Bartelski ze Śródmieścia), ale nikt się nie zgodził zostawić swojej dzielnicy. Rekomendację partii dostanie w końcu „wice” z Mokotowa Wojciech Turkowski.

Wyboru władz nie zaplanowano na razie na Żoliborzu. Wiceszef rady Grzegorz Hlebowicz (PiS) prognozuje, że tak jak w poprzedniej kadencji prezydent wskaże tu komisarza. – Nie dogada się nikt i 2 stycznia prezydent wyznaczy trzech panów do zarządu – mówi Hlebowicz. I proponuje PO: – Wybierzmy mnie na burmistrza.

To propozycja zaskakująca, bo władze PiS zakazały swoim radnym koalicji z PO. Wstępne ustalenia zerwała PO w Ursusie. Wczoraj wspólnie z lokalnym komitetem wybrała na burmistrza Wiesława Krzemienia (Stowarzyszenie Obywatelskie Ursus). Wiceburmistrzami zostali... dotychczasowi burmistrzowie PO z Wawra – Jacek Duchnowski, i Żoliborza – Janusz Warakomski.

Rada Miasta

Komisje podzielone

Ponad 50 głosowań i władza w komisjach Rady Warszawy została wczoraj podzielona. Najwięcej przewodniczących (w 10 komisjach na 16) ma Platforma Obywatelska. Radni PO będą dowodzić najważniejszymi, m.in. finansów, infra- struktury, sportu, ładu przestrzennego, zdrowia czy kultury. SLD dostał politykę społeczną i bezpieczeństwo. PiS – ochronę środowiska i samorządową. Nie udało się wybrać komisji inwentaryzacyjnej, której szef miał także przypaść PiS. Ten rekomendował jednak osobę spoza rady, a prawnicy stwierdzili, że nie jest to możliwe. – Jakoś wytrzymamy do nowego roku bez tej komisji. Nie jest ona pierwszej wagi – mówią rajcy. Plat- forma tak obsadziła komisje, by w każdej mieć ponad połowę swoich radnych. To pozwala PO przeforsowywać w komisjach wszystkie decyzje pod warunkiem, że radni będą zdyscyplinowani i na wszystkich posiedzeniach się poja- wią. W poprzedniej kadencji był duży problem z frekwencją. – Obawiam się, że w tej kadencji Platforma pożre własny ogon. Oby największym sukcesem komisji nie było to, że udało się jej w ogóle zebrać – ironizują radni SLD i PiS.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane