Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bezpartyjni marzą o władzy

Robert Biskupski 23-08-2014, ostatnia aktualizacja 23-08-2014 01:05

Działacze ruchów lokalnych nabrali przekonania, że są w stanie ograniczyć partyjne rządy w stolicy.

Mieszkańcy mają dość partii – przekonuje Piotr Guział
autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Mieszkańcy mają dość partii – przekonuje Piotr Guział

Aktywiści miejscy twierdzą, że mają dość walki o lokalne sprawy za pomocą petycji, próśb oraz demonstracji i chcą współdecydować o losach swoich dzielnic i miasta. Dlatego zwierają szeregi i zamierzają wprowadzić do rad dzielnic i rady miasta swoich przedstawicieli.

Ruchy lokalne współrządzą już m.in. w Ursusie, Rembertowie, na Ursynowie i Targówku. Zachęciło to działaczy z innych dzielnic. W listopadowych wyborach weźmie udział m.in. Inicjatywa Mieszkańców Warszawy. To związek dzielnicowych ugrupowań, które zabiegają m.in. o większą przejrzystość w urzędach.

– Chcemy walczyć przede wszystkim o postulaty dzielnicowe, np. o stworzenie placu zabaw czy remont chodnika – mówi Antoni Pomianowski z IMW. – Takie inwestycje są ostatnio bardzo zaniedbane.

Inicjatywa planuje wystawić listy radnych w większości dzielnic. Nie wiadomo jeszcze, czy wystartuje do Rady Warszawy. – To zależy od tego, czy uda nam się stworzyć koalicję ruchów miejskich – tłumaczy Antoni Pomianowski. – Prowadzimy takie rozmowy z różnymi organizacjami, np. ze stowarzyszeniem Miasto Jest Nasze. Na to, że wystartujemy wspólnie, jest bardzo duża szansa.

Nad startem w wyborach zastanawia się również stowarzyszenie Wola Zmian, które złożyło niedawno pierwszy w dziejach Woli projekt uchwały obywatelskiej. – Nasze stowarzyszenie zajmuje się aktywizacją mieszkańców – mówi prezes Aneta Skubida. – Dzięki wejściu do rady mielibyśmy większy dostęp do informacji o tym, co się dzieje w dzielnicy, ale też wpływ na decyzje podejmowane przez zarząd.

Nowe lokalne stowarzyszenie powstało na Targówku. Nasz Targówek stworzyła grupa radnych, którzy zbuntowali się przeciw decyzjom politycznym.

– Partie dbają przede wszystkim o swoje interesy, które często sięgają dużo dalej niż dzielnica czy nawet miasto – tłumaczy szef Naszego Targówka i burmistrz tej dzielnicy Grzegorz Zawistowski. – Często też lokują w samorządzie działaczy niekoniecznie związanych z dzielnicą. W przypadku lokalnego stowarzyszenia jest to niemożliwe. My wszyscy jesteśmy z Targówka.

Lokalne stowarzyszenie współrządzi na Ursynowie. Nasz Ursynów wspólnie z koalicją dzielnicowych ugrupowań – Warszawską Wspólnotą Samorządową – zamierza powalczyć o miejsca w Radzie Warszawy. – Mieszkańcy mają dość partii politycznych i wydaje nam się, że skoro chcą, by ich dzielnica była rządzona przez samorządowców, to również będą chcieli mieć swoich przedstawicieli w radzie miasta – mówi szef WWS Piotr Guział.

Jak dodaje, nigdy wcześniej ruchy miejskie w Warszawie nie były tak silne i nie miały tak dużego poparcia.

Chcą to wykorzystać aktywiści, którzy uważają, że główny nacisk w kampanii powinni kłaść na rozmowy z mieszkańcami. Cykl debat w popularnych kawiarniach rozpoczęła już kandydatka Zielonych Joanna Erbel.

Co ciekawe, podobnie postępuje prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, która od czasu referendum w sprawie jej odwołania cyklicznie spotyka się z mieszkańcami. Spotkania nie są jednak nigdzie anonsowane, a pani prezydent rozmawia z przypadkowymi przechodniami.

– Chodzi o to, by te rozmowy nie odbywały się w świetle kamer i fleszy, lecz były zwykłymi spotkaniami, podczas których można spokojnie wymienić poglądy – mówi rzeczniczka ratusza Agnieszka Kłąb. – Dzięki takiej formule są one naturalne i pani prezydent bardzo je sobie chwali.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane