Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Skecze młodych z apokalipsą w tle

Agnieszka Rataj 27-10-2010, ostatnia aktualizacja 29-10-2010 18:23

Koniec świata jest tuż-tuż – wieszczy Michał Walczak i zaprasza w związku z tym do… kabaretu. Nowe przedsięwzięcie na scenie Laboratorium Dramatu rusza w czwartek.

*Michał  Walczak  – dramatopisarz i reżyser, znany m.in.  z „Piaskownicy” i „Podróży do wnętrza pokoju”  – rozpoczyna eksperymenty z kabaretem
autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
*Michał Walczak – dramatopisarz i reżyser, znany m.in. z „Piaskownicy” i „Podróży do wnętrza pokoju” – rozpoczyna eksperymenty z kabaretem

Już na początku września, wraz z objęciem dyrekcji Teatru Na Woli, kierujący również Laboratorium Dramatu Tadeusz Słobodzianek zapowiadał lifting repertuarowy sceny na Olesińskiej. Jednym z jego przejawów ma być kabaret, w którym teksty będą tworzyli młodzi dramatopisarze skupieni wokół Laboratorium.

I oto, w podziemiach dawnego kina Przodownik, w czwartkowy wieczór narodzi się „Frankenstein” – jak pieszczotliwie określa swoją najnowszą inicjatywę Michał Walczak.

– Pomysł wyrósł m.in. w trakcie corocznych letnich warsztatów Sztuka Dialogu nad Wigrami, które skupiają mnóstwo młodych i dynamicznych aktorów, autorów i reżyserów – tłumaczy autor. – A dlaczego „Frankenstein”? Bo z tym właśnie kojarzy nam się hasło „kabaret”.

Artyści chcą wspólnie sprawdzić, czy są w stanie wykreować przestrzeń komunikacji z widzami na bardziej nieformalnych – jak mówią – karnawałowych zasadach. Bez nadmiernego napięcia i patosu.

– Kabaret w Polsce jest mocno zmitologizowanym pojęciem, odsyłającym nas od razu do Piwnicy pod Baranami czy Kabaretu Starszych Panów

– dodaje Walczak. – Chcemy nawiązać do tamtej tradycji, ale tylko o tyle, że podobnie jak wówczas teksty będą pisane przez czynnych współczesnych autorów. Nie chcemy jednak z góry narzucać określonej konwencji tych spotkań. To ma być platforma eksperymentu, wymiany emocji i poczucia humoru.

Kabaretowego „Frankensteina” tekstowo, oprócz Walczaka, stworzą m.in. Magdalena Fertacz, laureatka Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej za sztukę „Trash story”, Małgorzata Sikorska-Miszczuk, która na swoim koncie ma choćby „Śmierć Człowieka-Wiewiórki” czy „Walizkę”, oraz Malina Prześluga. Napisany przez nią monodram „Stephanie Moles dziś rano zabiła swojego męża, a potem odpiłowała mu prawą dłoń” zobaczymy już 5 listopada, premierowo w Laboratorium Dramatu.

Spotkania kabaretowe na Olesińskiej będą się odbywać co miesiąc. Ich program jest już częściowo zaplanowany, choć Walczak przyznaje, że czwartkowy wieczór będzie dla autorów i wykonawców testem, czy ich pomysły zagrają w zetknięciu z publicznością.

Dlatego tematem przewodnim pierwszego wieczoru będzie koniec świata, który – jak sugeruje Walczak – może być bliżej, niż się spodziewamy. Cóż, jeśli dramatopisarz ma rację, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby oczekiwać go w dobrym i zabawnym towarzystwie na ul. Olesińskiej. ∑

Kabaret Na Koniec Świata, Laboratorium Dramatu, ul. Olesińska 21, wstęp wolny po wcześniejszej rezerwacji miejsc, tel. 663 741 903; rezerwacja@labodram.pl, czwartek (28.10.), godz. 19

Życie Warszawy

Najczęściej czytane