Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Żegnaliśmy damę komedii

Aleksandra Pinkas 14-03-2011, ostatnia aktualizacja 15-03-2011 09:59

Nestorka polskiej sceny, mistrzyni kabaretu, niezwykle skromna i ciepła. Na Powązkach aktorkę Irenę Kwiatkowską żegnali rodzina, przyjaciele i jej wierna publiczność.

*Irena Kwiatkowska spoczeła na Powązkach u boku swojego męża Bolesława Kielskiego
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
*Irena Kwiatkowska spoczeła na Powązkach u boku swojego męża Bolesława Kielskiego
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Ta drobna, zwyczajna kobieta uczyła kochać i rozumieć człowieka ze wszystkimi jego wadami i śmiesznością. A swoim talentem i poczuciem humoru obdarzała życie czterech pokoleń Polaków – mówił ks. Wiesław Niewęgłowski, duszpasterz środowisk twórczych, który w kościele św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu odprawił mszę żałobną za Irenę Kwiatkowską. Aktorkę żegnali rodzina i przyjaciele, m.in. Alina Janowska, Barbara Krafftówna, Maja Komorowska, Olgierd Łukaszewicz czy Stanisław Tym. W ostatniej drodze towarzyszyły jej też tłumy warszawiaków, miłośników jej niezwykłego talentu.

– Wychowałem się na takich serialach jak „Wojna domowa” czy „Czterdziestolatek”, w którym pani Irena stworzyła niezapomnianą kreację Kobiety Pracującej. Pamiętam też doskonale jej ostatnią rolę w filmie „Jeszcze nie wieczór” – mówił Jan Jabłkowski, mieszkaniec Żoliborza. Tuż po nabożeństwie kondukt żałobny z trumną aktorki przejechał ulicami miasta na Stare Powązki.

Przed bramą cmentarza czekały na nią setki warszawiaków z kwiatami i zniczami w rękach.

– Zawsze ją bardzo ceniłam. Nie tylko za znakomite role. Bo oprócz tego, że była świetną aktorką, miała też w sobie dużo pokory i skromności – opowiadała Maria Grabowska, mieszkanka Muranowa.

Irena Kwiatkowska spoczęła obok swojego męża Bolesława Kielskiego. Na Powązkach Stanisław Brejdygant ze Związku Artystów Scen Polskich mówił, żegnając aktorkę: – Irena odeszła do nieba poetów. Całą swoją twórczością stwarzała własny, niepowtarzalny świat. Kreowała postaci na wskroś realne i nadrealne zarazem. A każda z jej ról była w gruncie rzeczy metaforą – podkreślał.

Irena Kwiatkowska zmarła 3 marca po długiej chorobie w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Miała 98 lat.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane