Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Parkowanie jest coraz droższe

Agata Łukaszewicz 10-09-2019, ostatnia aktualizacja 10-09-2019 00:00

Samorządy
w większych miastach zacierają ręce. Mogą znacznie podnieść stawki opłat za postój.

Nieopłacenie postoju może teraz kosztować nawet 225 złotych
źródło: AdobeStock
Nieopłacenie postoju może teraz kosztować nawet 225 złotych

5 września 2019 r. weszła w życie nowela ustawy o drogach publicznych. Za jej sprawą w miastach powyżej 100 tys.mieszkańców na drogach publicznych pojawią się dwa rodzaje stref.

Pierwsza to strefa płatnego parkowania. W niej obowiązywać będą opłaty w dni robocze. Opłata za pierwszą godzinę postoju nie może przekroczyć 0,15 proc. minimalnego wynagrodzenia (w 2019 r. byłoby to 3,37 zł).

Druga to śródmiejska strefa płatnego parkowania. W niej opłaty mogą obowiązywać codziennie. Stawka za pierwszą godzinę nie może w niej przekroczyć trzykrotności tej ze strefy płatnego parkowania, czyli 10,12 zł.

Zmianie uległa również opłata dodatkowa za nieopłacony postój – zamiast dotychczasowych 50 zł może ona teraz wynosić maksymalnie 225 zł (10 proc. minimalnego wynagrodzenia, czyli w 2019 r. właśnie 225 zł).

Jedni się cieszą, 
drudzy martwią

Samorządowcy nie kryją zadowolenia, choć – jak przyznają – mogło być lepiej. – Dobrze, że zmiany są, ale szkoda, że nie dla wszystkich miast – ocenia dla „Życia Regionów" Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.

I podaje przykład Sopotu, który ma ogromny problem z parkowaniem, ale z nowych przepisów nie będzie mógł skorzystać. Wójcik podkreśla, że z nowych przepisów skorzystają i mieszkańcy, i kierowcy. Ci pierwsi odetchną z ulgą, bo będą oddychać czystszym powietrzem i będą mogli spokojnie przejść chodnikiem.

Drudzy wprawdzie zapłacą dużo więcej, ale łatwiej znajdą miejsce do zaparkowania. W Poznaniu np. 90 proc. zaparkowanych samochodów pozostaje na nich cały dzień. Rotacja więc jest żadna.

Kierowcy entuzjazmu nie wykazują. – Najpierw niech powstaną parkingi, na których będzie można zostawić auto za przyzwoitą cenę – twierdzi Andrzej Łukasik z Polskiego Towarzystwa Kierowców.

Dodaje też, że kierowcy może i pogodziliby się z podwyżkami, gdyby pieniądze z parkowania szły na budowę miejsc postojowych, a nie na wyższe pensje w samorządach. Inny kierowca mówi, że osoby wynajmujące mieszkania w strefach nie będą mogły kupić abonamentu (bo ten przysługuje właścicielom) i będą musiały płacić wysokie stawki za parkowanie.

Marek Wójcik uspokaja, że nikt nie rzuci się na najwyższe stawki. – Będą one wprowadzone stopniowo wraz z uruchamianiem stref parkowania – uważa ekspert.

Mówi też, że budowa parkingów podziemnych będzie opłacalna dla prywatnych inwestorów wówczas, gdy za godzinę parkowania stawka wynosić będzie od 7 do 8 zł.

Grosz do grosza

O jakich stawkach dziś mowa? Otóż 6 zł za godzinę – dwukrotnie więcej niż dotychczas – będą od grudnia płacić kierowcy chcący zostawić auto w centrum Krakowa. Podwyżkę, jeszcze we wrześniu, wprowadzi także Gdańsk.

Gdańscy radni bowiem jako pierwsi już w marcu skorzystali z ustawy umożliwiającej wprowadzanie wyższych opłat za parkowanie. Podwyżka – przynajmniej w porównaniu z krakowską – jest jednak niewielka i wyniosła średnio 10 proc. Nowe stawki wejdą w życie we wrześniu. Wówczas za pierwszą godzinę parkowania na jednym z 5777 miejsc objętych strefą trzeba będzie zapłacić 3,30 zł, za drugą godzinę 3,90 zł, za trzecią 4,90 zł, a za każdą kolejną 3,30 zł.

Warszawa na razie odłożyła podwyżki. W planach jest jedynie poszerzenie płatnego obszaru o część Pragi i Woli. Ale to dopiero od przyszłego roku. Wcześniej trzeba dokonać inwentaryzacji miejsc postojowych i przygotować nową organizację ruchu.

We Wrocławiu znika preferencyjna stawka za krótkotrwały postój – 50 gr za pierwsze i drugie 20 minut. Miała zwiększyć rotację na miejscach parkingowych, ale efekt był odwrotny do zamierzonego.

Zmienił się też sposób naliczania opłat za pierwszą godzinę parkowania. Mieszkańcy strefy mogą kupić maksymalnie trzy abonamenty. Wzrośnie też cena abonamentu na strefę C (będzie kosztował 160 zł). Kierowcy zapłacą również więcej za przekroczenie czasu postoju.

Zalety strefy

Turystyczne miasta wskazują na zalety stref płatnego parkowania. Chodzi o pobieranie opłat w weekendy.

W ścisłym centrum Gdyni, jak chyba w każdym dużym mieście, są problemy z parkowaniem. Na każdy 1000 mieszkańców zarejestrowanych jest 700 samochodów. To dużo. Do tego trzeba doliczyć pojazdy z gmin sąsiednich, których kierowcy codziennie odwiedzają śródmieście Gdyni. Miasta typowo turystyczne mają ogromne problemy z wolnymi miejscami postojowymi, zwłaszcza w weekendy, kiedy to do ścisłego centrum miast zjeżdżają zarówno turyści, jak i mieszkańcy.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane