Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Żołnierze ukryci w sieci

Marek Kozubal 24-04-2019, ostatnia aktualizacja 24-04-2019 00:00

Wojska Obrony Terytorialnej jako jedyna formacja w Siłach Zbrojnych korzysta z działającej jawnie, ale szyfrowanej platformy internetowej.

Platforma internetowa umożliwia dyskusje o problemach, które pojawiają się w trakcie służby
źródło: Dowództwo WOT
Platforma internetowa umożliwia dyskusje o problemach, które pojawiają się w trakcie służby

Każdy żołnierz ma założone konta na platformie, która zwykle jest wykorzystywana przez korporacje do wewnętrznej komunikacji. WOT korzysta z narzędzi pakietu biurowego Yammer i w tym zakresie współpracuje z komputerowym gigantem Microsoft. To rozwiązanie pionierskie w polskich Siłach Zbrojnych, bowiem dostęp do zawartych tam informacji jest możliwy spoza jednostki wojskowej.

Warto zaznaczyć, że wszystkie rodzaje wojsk korzystają też z systemu MILNET-Z do przekazywania informacji niejawnych, ale dostęp do nich ma tylko kadra dowódcza.

W rozwiązaniu wykorzystywanym przez WOT połączenie i dostęp do wewnętrznych zasobów jest szyfrowany, wejście do sieci wymaga autoryzacji kodu, który użytkownik otrzymuje esemesem na telefon komórkowy, tak samo jak w przypadku bankowości.

Tylko informacje jawne

Każdy żołnierz WOT ma założony własny profil, posiada też swoją skrzynkę e-mailową, na którą otrzymuje informacje. – Oczywiście tylko jawne – precyzuje ppłk. Marek Pietrzak z dowództwa WOT. – I co istotnie, nie jest to przekaz zakłócony przez kogokolwiek i łatwy do monitorowania w przypadku ewentualnych wycieków – dodaje. Do takich na razie nie doszło, zresztą ta platforma jest monitorowana przez wojskowe służby.

Narzędzie to przede wszystkim służy do komunikacji wewnętrznej, znajdują się tam informacje przydatne dla każdego żołnierza np. dotyczące utrzymania kondycji fizycznej, wytyczne dotyczące szkoleń rotacyjnych, akty prawne, ale też stworzone są grupy hobbystyczne.

Jest też e-learning, który wspomaga szkolenie, blog, galeria zdjęć.

Platforma ta pozwala też na prowadzenie wewnętrznej dyskusji na temat problemów, jakie pojawiają się w trakcie służby, np. o jakości żywności, przygotowania szkolenia, zamiast w otwartych mediach społecznościowych. Umożliwia też szybkie sprawdzenie, czy jakaś osoba, która twierdzi, że jest w WOT, rzeczywiście nosi mundur tej formacji.

– Dzięki tej platformie mam kontakt z każdym żołnierzem – mówi nam gen. dyw. Wiesław Kukuła, dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej. Wideoczat z nim, zorganizowany 27 lutego, obserwowało na żywo ze swoich domów i z jednostki w Wędrzynie ponad 2 tys. żołnierzy, udzielono odpowiedzi na blisko 200 pytań. Dołączona do platformy aplikacja pozwala też na organizowane przez żołnierzy np. wspólnych treningów.

Narzędzie to przede wszystkim jednak pozwala na błyskawiczny przepływ informacji i reakcję w sytuacji kryzysowej. Przykład? WOT przygotowuje się do działań poszukiwawczych. Dlatego do żołnierzy z brygady warmińsko-mazurskiej został przesłany sygnał o katastrofie samolotu. – Dzięki tej platformie żołnierze WOT znaleźli się na miejscu szybciej niż osoba, która ćwiczenie zorganizowała – opisuje generał Kukuła.

Zdaniem dowódcy platforma buduje również świadomość wśród żołnierzy, jak zachowywać się w mediach społecznościowych.

O czym mówić w sieci?

Jak napisaliśmy niedawno w „Rzeczpospolitej" formacja ta stworzyła wewnętrzne zasady obecności żołnierzy w mediach społecznościowych. Podobne reguły mają korporacje.

– Jeśli dana osoba ujawnia w mediach, iż jest żołnierzem OT, np. poprzez publikację zdjęcia w mundurze, jest zobligowana do przestrzegania zasad ujętych w stosownym rozkazie – opisuje nam ppłk Marek Pietrzak z dowództwa WOT.

Wojskowi otrzymują ulotkę pod tytułem „Znam zasady", czyli zbiór dobrych praktyk dla żołnierzy korzystających z mediów społecznościowych. Z ulotki, do której dotarliśmy, wynika m.in., że kategorycznie jest zakazane publikowanie dokumentów, analiz, notatek ze szkoleń, bo ich ujawnienie może naruszyć ustawę o ochronie informacji niejawnych.

Z wewnętrznych instrukcji WOT wynika też, że bez zgody nie można publikować wizerunków instruktorów prowadzących szkolenie (często to żołnierze wojsk specjalnych). Autorzy rekomendacji zalecają, aby nie fotografować się na tle alkoholu i nie dokonywać wpisów na portalach pod wpływem alkoholu. „Zabronione jest propagowanie treści o charakterze rasistowskim, seksistowskim, dyskryminującym ze względu na pochodzenie, płeć czy religię" – czytamy w materiale wewnętrznym WOT.

„Zachowaj neutralność polityczną, nie komentuj wystąpień polityków, dowódców, nie obrażaj nikogo, niezależnie od opcji. Nie używaj wulgarnego języka" – dodają autorzy.

Dowódca WOT przypomina także, że każdy ruch w sieci może być obserwowany np. przez przeciwników i na tej podstawie może zostać stworzony profil psychologiczny użytkownika.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane