Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Komisarz będzie w nowym roku

Izabela Kraj 30-12-2010, ostatnia aktualizacja 02-01-2011 18:42

Radni Pragi-Północ nie wybrali w ustawowym terminie zarządu. Prezydent Warszawy w ciągu 14 dni wskaże władze dzielnicy.

Burmistrz Pragi-Północ Jacek Sasin (PiS), mimo że został zgodnie z prawem wybrany, nie może rządzić dzielnicą. Dlaczego? Bo nie ma zastępców. A wiceburmistrzów radni nie mieli szans wybrać, ponieważ przewodnicząca rady dzielnicy Elżbieta Kowalska-Kobus (PO) przerwała obrady rady i... ich nie wznowiła.

Jeszcze w czwartek radni byli w pełni gotowości. – Czekamy na sygnał i możemy się stawić na sesję choćby wieczorem. Czy ta przerwa w obradach ma trwać w nieskończoność? To parodia samorządu – komentuje Jacek Wachowicz z Praskiej Wspólnoty Samorządowej.

Ale sygnału od przewodniczącej do wieczora nie było. I 30 grudnia o północy minął ustawowy termin wyboru praskich władz. Teraz ruch należy do Hanny Gronkiewicz-Waltz. Może ona wyznaczyć własny zarząd dzielnicy. – Prezydent na powołanie ich ma 14 dni. Zajmiemy się tym w nowym roku – mówi wicedyrektor gabinetu prezydenta Jarosław Jóźwiak.

Czy prezydent bierze pod uwagę pozostawienie Sasina na stanowisku i wskazanie tylko dwóch zastępców? – Nie. Bo muszą to być osoby, którym pani prezydent ufa – stwierdza dyrektor Jóźwiak.

Platforma na razie kandydata na burmistrza komisarza nie ma. Marek Sitarski, szykowany wcześniej na Pragę, został już wiceburmistrzem Woli. SLD zamierza rekomendować do zarządu Jarosława Sarnę („wice” w poprzedniej kadencji).

Powołanie prezydenckiego zarządu nie zakończy jednak konfliktu na Pradze-Północ. Bo – tak jak zwykły zarząd – może on zostać odwołany przez radę na każdej sesji, jeśli tylko zbierze się do tego większość. A PiS i PWS przekonują, że taką ma. I burmistrzem znów zostałby Sasin. – Żeby jednak do tego doszło, pani przewodnicząca musi zwołać sesję. A boi się, że też zostanie odwołana, więc bałagan może trwać jeszcze długo – przewiduje radny Paweł Lisiecki (PiS). Na razie Jacek Wachowicz zaproponował Platformie wspólne rządy w dzielnicy i stanowisko zastępcy Sasina. PO milczy.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane