Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Show bez charakteru

Agnieszka Rataj 16-01-2011, ostatnia aktualizacja 20-01-2011 19:54

„Skazani na Shawshank” mieli w zamierzeniu dyrektora Wojciecha Malajkata zmienić wizerunek teatru Syrena. W stosunku do dotychczasowego repertuaru historia niesłusznie skazanego Andy’ego Dufresne’a jest przełomem. Ale też przedstawieniem nie do końca udanym.

*Tomasz Sapryk  i Mateusz Damięcki
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
*Tomasz Sapryk i Mateusz Damięcki

Reżyser Sebastian Chondrokostas stworzył wielkie, prawie trzygodzinne widowisko, ale zgubił psychologię postaci.

Trudno przejąć się grozą Shawshank, jeśli aktorzy wcielający się w więźniów grają stereotypowymi wyobrażeniami złych facetów. Podstawowymi środkami aktorskimi pozostają krzyk i zamaszyste kroki. Obsadzenie jako Andy’ego popularnego dzięki rolom filmowym i telewizyjnym Mateusza Damięckiego posłuży frekwencji, ale niekoniecznie spektaklowi. Aktor jest tu doskonale nijaki – rozgrywa swoją postać na jednej nucie obojętności wobec otoczenia.

Ale najgorsze jest to, że w jego relacji z Redem (Tomasz Sapryk), podstawowej dla przemiany obu, nic nie iskrzy. Dostajemy efektowny show, pozbawiony charakteru. Jak na zmianę wizerunku teatru – za mało.

Skazani na Shawshank, reż. Sebastian Chondrokostas, teatr Syrena, ul. Litewska 3, tel. 22 628 50 93, premiera: 15.01, kolejny spektakl: wtorek (18.01), godz. 19, bilety: 70 zł

Życie Warszawy

Najczęściej czytane