Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Najpierw okradł, później poprosił ofiarę o pomoc

koz 09-02-2011, ostatnia aktualizacja 10-02-2011 08:53

Policjantów z Piaseczna zaalarmował minionej nocy właściciel posesji w Zalesiu Górnym. Zgłosił włamanie do domu jednorodzinnego.

źródło: KSP

Na miejscu okazało się, że 27-letni Paweł A. przeszedł przez płot na prywatną posesję. Wszedł przez uchylone do garażu drzwi i zabrał karty do gry, płyty CD oraz rower. Skradzione rzeczy warte były 1 tys. zł.

Problem pojawił się wtedy, gdy włamywacz z łupami chciał opuścić posesję. Z powodu dużej ilości wypitego alkoholu Paweł A. miał problemy z zachowaniem równowagi i nie był w stanie pokonać ogrodzenia. We wspinaczce szczególnie przeszkadzał mu rower.

Co zrobił? – Zadzwonił do drzwi wejściowych domu – opowiada policjant. Po kilku minutach otworzył mu zaspany właściciel. Błyskawicznie jednak doszedł do siebie, gdy usłyszał prośbę młodego mężczyzny. – Niech mi pan pomoże wyjść – błagał złodziej. Właściciel posesji zobaczył otwarty garaż i reszty się domyślił. Cofnął się do mieszkania i natychmiast zadzwonił na policję.

Paweł A. miał w wydychanym powietrzu 2 promile alkoholu. Odpowie przed sądem za usiłowanie kradzieży, grozi mu do pięciu lat więzienia.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane