Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Powstańcza armia wolontariuszy. Nie tylko ze stolicy

Janina Blikowska 30-07-2013, ostatnia aktualizacja 30-07-2013 01:09

Pomoc weteranom, nagrywanie ich historii 
czy zbiórka pieniędzy na renowację grobów to zadania setek wolontariuszy Muzeum Powstania Warszawskiego.

Muzeum Powstania Warszawskiego ma ponad  300 wolontariuszy, którzy pomagają zwiedzającym
autor: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
Muzeum Powstania Warszawskiego ma ponad 300 wolontariuszy, którzy pomagają zwiedzającym

Ponad 300 osób oferuje swój wolny czas i siły przy obchodach 69. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

– Warto to robić, bo to jest ostatnia szansa na spotkanie powstańców i poznanie tego, co robili – tłumaczy 23-letni Karol Pawłowicki.

Kilka tygodni temu przeprowadził się z Trójmiasta do Warszawy. – Jestem typowym „słoikiem". Szukałem tu pracy, ale też chciałem robić coś więcej. Kiedy na stronie Muzeum Powstania znalazłem informację  o wolontariacie, od razu się zgłosiłem – opowiada  Karol, który znalazł też wakacyjną pracę w Polskim Radiu.

Ma już doświadczenie w wolontariacie. W ubiegłym roku pracował przy Euro 2012 i przy zlocie żaglowców na Wybrzeżu.

W warszawskim muzeum najpierw przeszedł krótkie szkolenie. W ostatnią sobotę pracował już przy koncercie zespołu Lao Che, który powrócił do stolicy ze swoją płytą „Powstanie Warszawskie".

– Najpierw przydzielono mnie do zadań organizacyjnych, jak ustawiane barierek, a potem brałem udział w kweście na rzecz odnowienia grobów powstańczych na wojskowych Powązkach – opowiada młody wolontariusz.

Przyznaje, że początkowo był sceptyczny co do efektów tej zbiórki, potem zmienił zdanie. – Ludzie niezależnie od wieku chętnie dawali pieniądze, niektórzy wysupływali z portfela ostanie grosze – wspomina.

Po kweście razem z innymi obejrzał koncert. – To plus tej pracy – zauważa.

Z ponad 300 wolontariuszy Muzeum Powstania 103 przyjęto razem z Karolem, do pomocy przy obchodach rocznicy.

– Do pracy zgłosili się do nas zarówno młodzi ludzie: uczniowie gimnazjów, liceów i studenci, jak i osoby dojrzałe – mówi Marta Kukowska odpowiedzialna w muzeum za wolontariat. Co nimi kierowało? – Miłość i szacunek do historii, do powstania, do Warszawy – uważa Kukowska. Dodaje, że część osób przyjechała z różnych regionów Polski: z Łodzi, z Trójmiasta czy z Zagłębia.

Wolontariusze będą pomagać powstańcom w czasie uroczystości, m.in. podczas środowego spotkania z prezydentem Bronisławem Komorowskim, oraz podczas uroczystości w godzinie „W" pod pomnikiem Gloria Victis na wojskowych Powązkach. Będą też prowadzić kwesty na odnowę powstańczych grobów.

64-letnia Barbara Pieniężna jest weteranką wolontariatu. Współpracuje z Muzeum Powstania od 2009 r.

– Ogłoszenie o naborze znalazłam w prasie, a że jestem historykiem z wykształcenia, nie zastanawiałam się długo – opowiada pani Barbara.

Ona jest wolontariuszem przez cały rok. Współpracuje z Archiwum Historii Mówionej, gdzie gromadzone są wspomnienia powstańców.

– Do tej pory przeprowadziłam ok. 100 rozmów z osobami, które żyły lub walczyły w czasie powstania – wspomina. Dodaje, że nieraz spotkała się z historiami, które długo i mocno przeżywała, jak np. opowieść mężczyzny, który będąc 16-letnim chłopakiem, wraz z ojcem był świadkiem zgwałcenia matki przez żołnierzy sowieckich.

– Nic nie mógł zrobić, bo był zamknięty w pomieszczeniu obok – mówi pani Barbara. Wspomina też historię kobiety, która jako 15-letnia dziewczyna przeżyła rzeź Woli, leżąc pod zwałami ciał.  – Ale są też historie fantastyczne, np. mężczyzny, który jako dziesięciolatek prowadził swoją własną wojnę z hitlerowcami, malując na sklepach prowadzonych przez Niemców brzydkie napisy – dodaje.

Duże zainteresowanie wolontariatem w muzeum cieszy powstańców.  – Często spotykam się z tymi młodymi ludźmi, ostatni raz w ubiegłym tygodniu i dla mnie zawsze są to miłe chwile – mówi nam Edmund Baranowski ps. Jur, wiceprzewodniczący Związku Powstańców Warszawskich.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, j.blikowska@rp.pl

Życie Warszawy

Najczęściej czytane