Czy książki znikną z Wiejskiej?
Księgarnia Czytelnik ma być zlikwidowana. Lokal, który zajmuje, został sprzedany.
Wiejska 14. Od ponad 50 lat na parterze kamienicy mieści się księgarnia Czytelnik. Książki kupują w niej znani pisarze, m.in. Janusz Głowacki czy Tadeusz Konwicki. Bywają też profesor Władysław Bartoszewski oraz posłowie z Sejmu.
Teraz klientów księgarni poruszyła wiadomość, że punkt ma być zlikwidowany. Właściciel budynku wypowiedział mu umowę. Na wyprowadzkę księgarnia ma trzy miesiące. Te informacje potwierdzają pracownicy, ale nie chcą ich komentować.
Sześć lat temu księgarnię przy ul. Wiejskiej kupił poseł i biznesmen Janusz Palikot. Namówił go prof. Bartoszewski. – Ta księgarnia to rodzaj współczesnego dziedzictwa kulturowego, bardzo nieuchwytnego, ale niezwykle cennego – tłumaczył Palikot.
Od ponad roku nie jest on już jednak właścicielem Czytelnika. – Lokal został sprzedany, ale nie mogę ujawnić komu. To tajemnica handlowa – mówił wczoraj Łukasz Piłasiewicz, asystent Palikota.
Zdradził jedynie, że w umowie sprzedaży znalazła się klauzula mówiąca, iż przy Wiejskiej 14 nadal powinna działać księgarnia. Ale w sprawie szczegółów skierował do Janusza Palikota.
Próbowaliśmy sie z nim skontaktować. – Jest dziś nieosiągalny – poinformował jednak Paweł Jasiński, dyrektor biura Ruchu Poparcia Palikota.
Przeciwko likwidacji kultowej księgarni protestują internauci. Na Facebooku powstała grupa „Uratujmy księgarnię Czytelnik!". Jest w niej już ponad 1300 użytkowników. „Może by jakąś manifę albo happening zrobić?" – proponuje Piotr Wardziak. „Książkofoby na stos!!!" – pisze oburzona Barbara Marlewska.
Internauci obawiają się, że w miejscu Czytelnika powstanie kolejny bank lub inna komercyjna instytucja.
Anna Marszewska, szefowa placówki, wierzy, że nawet jeśli Czytelnik zostanie zlikwidowany, przy Wiejskiej 14 powstanie inna księgarnia.
– Znalazła się spółka, która jest zainteresowana prowadzeniem w tym miejscu takiej samej działalności. Nie mogę jednak na razie powiedzieć więcej – mówi.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.