Sprzedawał fałszywe pieniądze, a to jest nielegalne
Prokuratura. Jeden z internautów oferował na Allegro do sprzedaży podrobione pieniądze. Teraz odpowie za wypuszczanie w obieg fałszywek
Nietypową ofertę 43-letniego Andrzeja Ł. na Allegro wypatrzyli policjanci z Komendy Głównej, którzy monitorują sieć. Mężczyzna napisał na stronie, że ma do sprzedaży podrobioną monetę pięciozłotową oraz banknot 100-złotowy.
Policjanci ustalili dane sprzedawcy, a prokuratura na Mokotowie postawiła właśnie mężczyźnie zarzuty wprowadzenia do obiegu fałszywych pieniędzy. – Przyznał się do posiadania, ale zapewniał, że nie chciał ich wprowadzić do obiegu, tylko sprzedać innemu kolekcjonerowi – opowiada Paweł Wierzchołowski, szef mokotowskiej prokuratury. Dodaje, że Andrzej Ł. był zdziwiony, iż posiadanie takich pieniędzy jest nielegalne. Podczas przesłuchań mężczyzna wyznał, że banknot kiedyś otrzymał przy transakcji, a z kolei monetę kupił na bazarze staroci na Kole.
Biegli badają teraz pozostałe pieniądze zabezpieczone u Andrzeja Ł. – w sumie kilkadziesiąt sztuk. Jeśli okaże się, że też są podrobione, mężczyzna usłyszy kolejne zarzuty.
Jak mówi „Rz" Zbigniew Nestorowicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego, w Polsce jest kilku kolekcjonerów, którzy zbierają fałszywe monety i banknoty.
– Ale są to pieniądze o wartości numizmatycznej, które nie znajdują się w obiegu – tłumaczy wiceprezes Nestorowicz. Dodaje, że środki pieniężne do obiegu może wprowadzać wyłącznie Narodowy Bank Polski.
– Na jego zlecenie monety bije Mennica Polska, a banknoty drukuje Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych.
– Nikt poza nimi nie może tego zrobić, bo inaczej łamie polskie prawo – dodaje wiceprezes Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego.
Jak informuje Mariusz Przybylski, rzecznik Mennicy Polskiej, polskie monety, które znajdują się aktualnie w obiegu, są fałszowane bardzo rzadko.
W 2010 r. przy produkcji miliarda monet NBP ujawnił 8,5 tys. fałszywek, a rok wcześniej 8 tys. sztuk. – Podrabianie monet jest bardzo trudne i nie przynosi korzyści „producentom". Poza tym jest to przestępstwo – przyznaje Przybylski. Dodaje, że na rynku jest sporo fałszywych monet kolekcjonerskich.
– W Mennicy mamy m.in. pięciozłotową monetę z 1925 r. wartą kilkadziesiąt tysięcy złotych oraz jej podróbkę z Koła, którą właściciel kupił tam za 400 zł i zostawił u nas jako przestrogę dla innych kolekcjonerów – dodaje Mariusz Przybylski.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.