Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Sprzedawał fał­szy­we pieniądze, a to jest nielegalne

Ja­ni­na Bli­kow­ska 28-02-2012, ostatnia aktualizacja 28-02-2012 22:33

Pro­ku­ra­tu­ra. Je­den z internautów ofe­ro­wał na Allegro do sprze­da­ży pod­ro­bio­ne pie­nią­dze. Te­raz od­po­wie za wy­pusz­cza­nie w obieg fał­szy­wek

autor: Michał Walczak
źródło: Fotorzepa

Nie­ty­po­wą ofer­tę 43-let­nie­go An­drze­ja Ł. na Al­le­gro wy­pa­trzy­li  po­li­cjan­ci z Ko­men­dy Głów­nej, któ­rzy mo­ni­to­ru­ją sieć. Męż­czy­zna na­pi­sał na stro­nie, że ma do sprze­da­ży pod­ro­bio­ną mo­ne­tę pię­cio­zło­to­wą oraz bank­not 100-zło­to­wy.

Po­li­cjan­ci usta­li­li da­ne sprze­daw­cy, a pro­ku­ra­tu­ra na Mokotowie po­sta­wi­ła wła­śnie męż­czyź­nie za­rzu­ty wpro­wa­dze­nia do obie­gu fał­szy­wych pieniędzy. – Przy­znał się do po­sia­da­nia, ale za­pew­niał, że nie chciał ich wpro­wa­dzić do obie­gu, tyl­ko sprze­dać in­ne­mu ko­lek­cjo­ne­ro­wi – opo­wia­da Pa­weł Wierz­cho­łow­ski, szef mo­ko­tow­skiej pro­ku­ra­tu­ry. Do­da­je, że An­drzej Ł. był zdzi­wio­ny, iż po­sia­da­nie ta­kich pie­nię­dzy jest nie­le­gal­ne. Pod­czas prze­słu­chań męż­czy­zna wy­znał, że bank­not kie­dyś otrzy­mał przy trans­ak­cji, a z ko­lei mo­ne­tę ku­pił na ba­za­rze staroci na Ko­le.

Bie­gli ba­da­ją te­raz po­zo­sta­łe pie­nią­dze za­bez­pie­czo­ne u An­drze­ja Ł. – w su­mie kil­ka­dzie­siąt sztuk. Je­śli oka­że się, że też są pod­ro­bio­ne, męż­czy­zna usły­szy ko­lej­ne za­rzu­ty.

Jak mó­wi „Rz" Zbi­gniew Ne­sto­ro­wicz, wi­ce­pre­zes Pol­skie­go To­wa­rzy­stwa Nu­mi­zma­tycz­ne­go, w Pol­sce jest kil­ku ko­lek­cjo­ne­rów, któ­rzy zbie­ra­ją fał­szy­we mo­ne­ty i bank­no­ty.

– Ale są to pie­nią­dze o war­to­ści nu­mi­zma­tycz­nej, któ­re nie znaj­du­ją się w obie­gu – tłu­ma­czy wi­ce­pre­zes Nestorowicz. Do­da­je, że środ­ki pie­nięż­ne do obie­gu mo­że wpro­wa­dzać wy­łącz­nie Na­ro­do­wy Bank Pol­ski.

– Na je­go zle­ce­nie mo­ne­ty bi­je Men­ni­ca Pol­ska, a bank­no­ty dru­ku­je Pań­stwo­wa Wy­twór­nia Pa­pie­rów War­to­ścio­wych.

– Nikt po­za ni­mi nie mo­że te­go zro­bić, bo ina­czej ła­mie pol­skie pra­wo – do­da­je wi­ce­pre­zes Pol­skie­go To­wa­rzy­stwa Nu­mi­zma­tycz­ne­go.

Jak in­for­mu­je Ma­riusz Przy­byl­ski, rzecz­nik Men­ni­cy Pol­skiej, pol­skie  mo­ne­ty, któ­re znaj­du­ją się ak­tu­al­nie w obie­gu, są fał­szo­wa­ne bar­dzo rzad­ko.

W 2010 r. przy pro­duk­cji mi­liar­da mo­net NBP ujaw­nił 8,5 tys. fał­szy­wek, a rok wcze­śniej 8 tys. sztuk. – Pod­ra­bia­nie mo­net jest bar­dzo trud­ne i nie przy­no­si ko­rzy­ści „pro­du­cen­tom". Po­za tym jest to prze­stęp­stwo – przy­zna­je Przy­byl­ski. Do­da­je, że na ryn­ku jest spo­ro fał­szy­wych mo­net ko­lek­cjo­ner­skich.

– W Men­ni­cy ma­my m.in. pięciozłotową mo­ne­tę z 1925 r. war­tą kil­ka­dzie­siąt ty­się­cy zło­tych oraz jej pod­rób­kę z Ko­ła, któ­rą wła­ści­ciel ku­pił tam za 400 zł i zo­sta­wił u nas ja­ko prze­stro­gę dla in­nych ko­lek­cjo­ne­rów – do­da­je Ma­riusz Przy­byl­ski.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane