Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Czas na powrót do centrum

Aneta Gawrońska 23-05-2015, ostatnia aktualizacja 23-05-2015 00:00

Mieszkań w środmieściach miast szukają i inwestorzy, i młodzi, którzy chcą mieć wszystko na wyciągnięcie ręki.

94-metrowe mieszkanie  na gdańskim Starym Mieście zostało sprzedane za 535 tys. zł
źródło: Rzeczpospolita
94-metrowe mieszkanie na gdańskim Starym Mieście zostało sprzedane za 535 tys. zł

W centrach wielkich miast na świecie, tam, gdzie tętni życie, chce mieszkać wielu młodych. Wracają z dużych lokali na przedmieściach do małych w śródmieściu. Zjawisko opisuje BBC. Jak jest u nas?

Kultowe miejsca

Maciej Trela, prezes agencji Północ Nieruchomości, zwraca uwagę na rozrastanie się dużych miast. – Przedmieścia są coraz większe, a dojazd do centrum coraz bardziej problematyczny, zajmujący dużo czasu – mówi prezes. – Rozległe miasta są też coraz droższe w utrzymaniu, a w najbardziej odległych od centrum obszarach brakuje infrastruktury. Trend powrotu do śródmieścia widać głównie w Warszawie – dodaje. Zdaniem Macieja Treli te powroty są podyktowane m.in. trudnymi warunkami komunikacyjnymi oraz sytuacją na rynku pracy. To w ścisłym centrum stolicy są skupiska biurowców.

Z kolei Marcin Jańczuk, dyrektor z Metrohouse, podaje, że w pierwszych kwartałach 2014 i 2015 r. mieszkania w centrum Warszawy kupowało po 8 proc. klientów. – Nie widać jasno zarysowanego trendu sprzedaży mieszkań na obrzeżach tylko po to, by kupić lokal w Śródmieściu – ocenia dyrektor. – Jest odwrotnie. Ceny mieszkań w centralnych rejonach Warszawy są nawet o 30 proc. wyższe niż na obrzeżach. Poszukując większej przestrzeni, przenosimy się dalej od centrum – opowiada.

Zdaniem Jańczuka ci, którzy kupują mieszkania w Śródmieściu, albo poszukują luksusu i nowoczesnych rozwiązań oferowanych w apartamentowcach, albo odpowiada im śródmiejski klimat i chcą mieć blisko ulubione miejsca.

– W Śródmieściu sprzedajemy zarówno niewielkie mieszkania do 40 mkw., jak i ponad 100-metrowe lokale – mówi dyrektor z Metrohouse. – Wiele zależy od mody. Kultowe staje się na przykład Powiśle, gdzie mieszkania kupują głównie młodzi, którzy nie muszą się martwić cenami.

W ocenie Macieja Treli zjawisko powrotów do centrum jest zauważalne, choć w mniejszym stopniu, także w Krakowie i we Wrocławiu, gdzie atrakcyjna jest architektura Starego Miasta.

Inaczej sytuację na wrocławskim rynku ocenia Norbert Nakoneczny, pośrednik z agencji NowodworskiEstates. – Nasi klienci raczej unikają centrum, uciekając z przeludnionego śródmieścia na obrzeża, a nawet do mniejszych podwrocławskich miejscowości – mówi Nakoneczny. – Albo dotychczasowa nieruchomość staje się za ciasna, albo też szukają spokoju poza centrum – tłumaczy. W śródmieściu Wrocławia chętnie mieszkają studenci i pracownicy korporacji.

Także Maciej Górka, analityk Domiporta.pl, mówi o emigracji z centrów dużych miast na obrzeża i na przedmieścia. – Głównym powodem są niższe ceny nieruchomości – tłumaczy analityk. – Jeżeli młoda rodzina o średnich dochodach za cenę kawalerki w centrum może kupić dwa lub trzy pokoje dalej od śródmieścia, wybór nie powinien dziwić. Biorąc pod uwagę także czas i koszty dojazdu do centrum, gdzie zazwyczaj są miejsca pracy, i tak większość wybierze lepsze warunki mieszkaniowe – podkreśla.

Górka tłumaczy, że w Polsce wyznacznikiem statusu jest posiadanie własnego mieszkania. – Im większe i ładniejsze, tym lepiej wypadamy w oczach innych. W bogatych zachodnich krajach ten trend może być odwrotny, ponieważ aglomeracje miejskie są tak duże, że dojazd z przedmieść oznacza poważne utrudnienia w codziennym życiu. Więcej też osób stać na drogie mieszkania w centrum.

Rozrywki za oknem

Maciej Trela ocenia, że także w polskich centrach miast mieszkań szukają głównie zamożni, dla których ważny jest prestiżowy adres, oraz ceniący szybką i dobrą komunikację, niekoniecznie własnym autem. – To w śródmieściach miast są najlepsze szkoły oraz inwestycje deweloperskie o podwyższonym standardzie – zwraca uwagę prezes Północy. – Pamiętajmy, że nie dla każdego najważniejsza jest wielkość mieszkania. Na przykład dla kupujących lokale na wynajem liczy się lokalizacja. Mieszkanie w centrum nie czeka długo na najemcę.

Trendom powrotów do centrów nie poddaje się zdaniem Aleksandry Romanek, dyrektor gdańskiego oddziału Freedom Nieruchomości, Trójmiasto. – Wciąż jest więcej klientów ceniących większą przestrzeń do życia i lokalizację z dala od miejskiego zgiełku – mówi Aleksandra Romanek. – Trójmiejska aglomeracja się rozrasta, deweloperzy budują w malowniczych terenach okalających miasto, a dojazd tam jest coraz lepszy – podkreśla.

Dodaje, że w śródmieściu mieszkań szukają kupujący lokale na wynajem oraz młodzi ceniący szybkie życie i dostępność wielkomiejskich udogodnień i rozrywek.

Śródmiejskie nieruchomości w Trójmieście na nowego nabywcę czekają do czterech miesięcy. – Największym zainteresowaniem cieszą się lokale dwupokojowe – mówi dyrektor z Freedom Nieruchomości. Najtańsze mieszkania kosztują ok. 170 tys. zł, najdroższe – ok. 600 tys. zł. Także Maciej Trela ocenia, że w centrum najszybciej sprzedają się mieszkania małe – jedno-, i dwupokojowe. To idealne lokale dla inwestorów. – Duże, wymagające remontu ponad 100-metrowe mieszkania w kamienicach nie znajdują nabywców nawet w dwa lata – zauważa prezes agencji Północ Nieruchomości. 25,5-metrową nową kawalerkę przy ul. Rakowickiej w Krakowie można kupić za 198 tys. zł.

W Warszawie, jak mówi Marcin Jańczuk, są klienci, którzy polują na mieszkania w konkretnym kwadracie ulic. Kiedy na rynku pojawi się interesujący lokal, szybko podejmują decyzję. – W tym roku najszybsza transakcja zamknęła się w 11 dni – mówi dyrektor z Metrohouse. Na lokal na stołecznym Śródmieściu trzeba mieć co najmniej 240 tys. zł. Ceny najdroższych idą w miliony złotych.

– W śródmieściu Wrocławia ceny zaczynają się już od 
3,5 tys. zł za mkw. – podaje Norbert Nakoneczny. – Tanie lokale najczęściej wymagają remontu. Za mkw. najdroższych mieszkań trzeba zapłacić nawet 25 tys. zł.

 

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane