Muzyka do kaplic lub komnat książęcych
450 lat temu urodził się Claudio Monteverdi, jeden z najbardziej niezwykłych kompozytorów w historii.
Jego utworów nie mogło zabraknąć w tym roku, choć pozornie to, co stworzył, nie wykazuje wielkiego pokrewieństwa z muzyką Chopina. On wszakże należy do geniuszy, którzy wywarli ogromny wpływ na sztukę, i każdy kompozytor działający po Monteverdim pozostawał pod wpływem jego dokonań.
Urodzony w 1567 roku w Cremonie – mieście słynnych lutników – Claudio Monteverdi dorastał w czasach, gdy w tzw. Cameracie Florenckiej toczono debaty na temat zależności między tekstem a muzyką, nad tym, jak oddziaływać na emocje słuchaczy.
Owe dyskusje doprowadziły do narodzin w początkach XVII w. opery i Monteverdi natychmiast zainteresował się nowym gatunkiem, tworząc wspaniałego „Orfeusza". Opera była potem ciągle obecna w jego życiu, niestety, do naszych czasów w pełni zachowały się tylko trzy takie jego dzieła.
Ostatnie z nich to „Koronacja Poppei", ukończona niedługo przed śmiercią (Monteverdi zmarł w 1643 roku). Bogactwem muzycznych pomysłów oraz złożonością portretów psychologicznych postaci o wiele dekad wyprzedza ona to, co w dziedzinie opery tworzyli wówczas inni kompozytorzy. To jedyna opera z pierwszej połowy XVII wieku do dziś stale obecna na scenach świata.
Na przełomie XVI i XVII stulecia Claudio Monteverdi był związany z dworem książąt Gonzagów w Mantui, gdzie tworzył kolejne księgi swoich madrygałów. Z tego też okresu pochodzą jego „Nieszpory Maryi Panny" uważane za arcydzieło muzyki sakralnej epoki baroku.
Monteverdi ukończył „Vespro della Beate Vergine" w 1610 roku, dedykując je papieżowi Pawłowi V. Na szczęście zachowały się w wersji drukowanej, sporządzonej pod okiem samego kompozytora. Jego „Nieszpory Maryjne" były w owym czasie dziełem absolutnie nowatorskim, wręcz kontrowersyjnym, jednocześnie zaś – mocno osadzonym w tradycji sięgającej aż do średniowiecznego chorału gregoriańskiego.
Kompozytor stworzył tu pełny cykl nieszporny na wszystkie święta maryjne. Uczynił to niejako wbrew powszechnemu zwyczajowi pisania pojedynczych psalmów, a potem układania z nich w trakcie liturgii dowolnych kompozycji. Jednocześnie na karcie tytułowej zaznaczył: „Nieszpory wielogłosowe śpiewane z pewnymi sakralnymi utworami muzycznymi dla kaplic lub komnat książęcych stosowne", podkreślając, że ta muzyka ma nie tylko wymiar czysto religijny.
W układzie swego dzieła Monteverdi zachował tradycyjny układ nieszporów maryjnych, składających się z pięciu psalmów przeznaczonych na wszystkie święta. Dokonał jednak zasadniczych zmian w częściach zmiennych, przede wszystkim zrezygnował z tzw. antyfon, czyli śpiewów wstępnych opartych na wersecie z „Psalmów" lub z Pisma Świętego.
Zamiast tego Monteverdi wprowadził neutralne liturgicznie tzw. concerti, do których sam dobierał teksty (przede wszystkim z „Pieśni nad pieśniami"). Owe concerti dały również początek procesowi wzbogacania muzyki liturgicznej o elementy czysto instrumentalne, co w kolejnych epokach przyniosło wspaniałe efekty w postaci na przykład rozbudowanych o udział orkiestry mszy.
Claudio Monteverdi należy do twórców, którzy już za życia zdobyli ogromne uznanie. Gdy w 1613 roku ubiegał się o prestiżowe stanowisko kapelmistrza zespołu Bazyliki św. Marka w Wenecji, tym, którzy mieli ocenić jego umiejętności, zaprezentował podczas mszy właśnie „Vespro della Beate Vergine". Dzieło tak się spodobało, że natychmiast otrzymał tę posadę i z Wenecją związał się już do śmierci.
„Vespro della Beate Vergine" usłyszymy na Festiwalu w najdoskonalszym z możliwych współcześnie wykonań. Nieśmiertelne dzieło Monteverdiego zaprezentuje Philippe Herreweghe ze swoimi zespołem orkiestrowym i wokalnym Collegium Vocale Gent.
Ten belgijski dyrygent, wielki autorytet w dziedzinie muzyki dawnej, dobrze jest znany polskiej publiczności. Koncertował w Polsce wielokrotnie, także na Festiwalu „Chopin i jego Europa". Wcześniej dał się też poznać u nas jako znakomity interpretator Pasji skomponowanych przez Jana Sebastiana Bacha.
Herreweghe wypracował własny styl, mozolnie poznając tajniki wykonawcze mistrzów sprzed stuleci. Jego interpretacje cieszą się olbrzymią popularnością. To wręcz zdumiewające, że ascetyczne – jak on sam – interpretacje Philippea Herreweghe tak odpowiadają emocjom współczesnych słuchaczy i są przyjmowane z takim entuzjazmem. Jego spojrzenie na dzieło Claudio Monteverdiego może być równie pasjonujące. —Jacek Marczyński
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.