Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kłódki pełne magii

Małgorzata Piwowar 22-08-2018, ostatnia aktualizacja 22-08-2018 08:12

Na wystawie „Będzie dobrze" 89-letni Tadeusz Rolke znów zaskakująco pokazuje rzeczywistość.

Większość zdjęć powstała na warszawskiej Pradze. – To wyjątkowe miejsce w skali Europy – uważa Tadeusz Rolke.
autor: Tadeusz Rolke
źródło: Fotorzepa
Większość zdjęć powstała na warszawskiej Pradze. – To wyjątkowe miejsce w skali Europy – uważa Tadeusz Rolke.

Jest jednym z najwybitniejszych polskich fotografów, prekursorem fotografii reportażowej. Wystawa prezentuje 30 najnowszych zdjęć, które zostały zrobione na warszawskiej Pradze, ale poza jednym – nie wskazują ściśle na tę dzielnicę. Równie dobrze mogłyby zostać zrobione w zupełnie innych miejscach. Na żadnym nie ma ludzi.

– Sieć ulic, pewna ilość domów i podwórek podpowiada jednak tropy – uważa Tadeusz Rolke. – Takich miejsc w Europie nie ma wiele, w Polsce istnieją jeszcze w Łodzi. Trudno byłoby wskazać inne, gdzie jest takie natężenie cywilizacji „przejściowej", w której ludzie mieszkają i funkcjonują, choć jednocześnie ona coraz bardziej zanika.

Czy bardziej zależało mu na opowieści o rozpadzie, zanikaniu miejsca czy o jego zmianie? – Bardziej niż sprawy socjalne ciekawią mnie przedmioty – odpowiada. – Na Pradze są takie, które mogłyby być eksponowane w galeriach sztuki nowoczesnej jako dzieła „ready made", podobnie jak stało się z pisuarem pokazanym przez Marcela Duchampa 100 lat temu. Takim przedmiotem uwiecznionym przeze mnie jest puszka ze śmieciami, dziura w murze, fioletowa kłódka na zielonej kracie, która niczego nie zamyka. Nie wiadomo, skąd tam się wzięła. Dla mnie to obrazy, których szukam. Znalazłem je na tych podwórkach.

Na przełomie lat 80. i 90. artysta wykonał cykl o podobnym tytule „Jutro będzie lepiej", w którym utrwalił Polskę czasu przemian.

– Decydującym argumentem dla obecnego tytułu było to, że trafiłem na taki napis na murze – wyjaśnia. – Powiedzenie „będzie dobrze" oznacza trochę mniej niż „będzie lepiej". Ten przypadkowo znaleziony napis potwierdził coś, co wychodzi poza moje czysto formalne zainteresowania, a wchodzi w politykę miasta. Ale dla mnie najważniejsze są te sensowne albo bezsensowne przedmioty. Głównie jednak bezsensowne, bez funkcji.

Wiele prezentowanych fotografii ma wymiar symboliczny, skłania do refleksji – głębszej niż zaduma nad konkretnym detalem i miejscem. Na zdjęciach widać wiele zardzewiałych kłódek. Sfotografowane zostały na tłach osypujących się tynków, uszkodzonych ścian, murów.

Rolke potrafi uchwycić nielogiczność rzeczywistości, na przykład rynnę poprowadzoną zygzakiem po ścianie bez żadnej widocznej potrzeby. Na innym ze zdjęć widnieje kapliczka z Matką Boską stojącą na tle przyciętych łodyg, w które zostały wetknięte słonecznikowe tarcze.

Na pytanie, co go zaskoczyło w czasie pracy nad cyklem, artysta wspomina: – Dwa gołębie na trzepaku, które w ogóle nie interesowały się mną ani aparatem. Siedziały jak mumie. Na dole był kolorowy dywan i zobaczyłem gotowy obrazek. A trzepak jest w dodatku przedmiotem nieznanym młodemu pokoleniu, bo teraz nie wynosi się na podwórko dywanów do trzepania. Jest to więc także lekcja historii cywilizacji. ©℗

Galeria Le Guern, Katowicka 25, Warszawa. Wystawa czynna 
do 15 września.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane