Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Promocja miasta jak za czasów PRL

Mariusz Gruza 07-02-2010, ostatnia aktualizacja 08-02-2010 22:36

Ratusz nie wykorzystał szansy do wypromowania stolicy przy okazji ceremonii losowania grup Euro 2012. Zagraniczni goście zobaczyli... pętlę na Młocinach i budowę trasy S-8.

*Podczas losowania pokazano film prezentujący Warszawę.
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
*Podczas losowania pokazano film prezentujący Warszawę.
Zagraniczni dziennikarze zwiedzili natomiast budowany Stadion Narodowy.
źródło: materiały prasowe
Zagraniczni dziennikarze zwiedzili natomiast budowany Stadion Narodowy.

Do Warszawy na losowanie przyjechało ponad 300 dziennikarzy z całego świata. Była to doskonała okazja do zareklamowania stolicy, jako nowoczesnego miasta, gospodarza mistrzostw.

Jednak przygotowana przez ratusz wycieczka promocyjna okazała się niewypałem. Pierwszym punktem programu była wizyta na budowie Stadionu Narodowego. Tam dziennikarze zobaczyli, na jakim etapie są prace, a telewizja Sky Sports nagrała krótki reportaż. – Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale plac budowy robi wrażenie – mówi reporter stacji Bryan Swanson.

Łamanym angielskim

Zupełnym nieporozumieniem była natomiast podróż na budowę trasy S-8 oraz na węzeł przesiadkowy Młociny. Tam nieprzygotowany do wystąpienia przedstawiciel ZTM próbował zainteresować gości opowieściami o pętlach: autobusowej i tramwajowej. Łamaną angielszczyzną opisywał także pierwszą linię metra, która nie dowiezie kibiców na Stadion Narodowy.

Niepoprawne gramatycznie zdania wywoływały z jednej strony skrywane uśmieszki, a z drugiej irytację: – O czym on mówi i jaki ma to związek z mistrzostwami – zastanawiali się reporterzy.

Na koniec pracownik ZTM postanowił opowiedzieć o planowanej budowie drugiej nitki metra, która zostanie ukończona... po mistrzostwach.

Jeszcze gorzej wypadło zwiedzanie budowy trasy S-8. Autokar zatrzymał się na jednym z wiaduktów. Przez 10 minut czekano na przewodnika, który... się nie pojawił. W tej sytuacji organizatorzy rozdali foldery informacyjne, a autokar skierował się z powrotem do hotelu.

– Nie wiemy, po co nas tu przywieziono. W każdym mieście są drogi i pętle autobusowe. Chcielibyśmy zobaczyć to, co jest charakterystyczne dla Warszawy, choćby jej zabytki i miejsca, które kibice powinni zobaczyć – mówili zagraniczni dziennikarze.

Wycieczka m.in. po Starówce była w planach, jednak ze względu na późną porę i doświadczenia związane z wycieczką inwestycyjną, nikt się na nią nie zgłosił.

Gospodarska wizyta

Specjaliści od promocji załamują ręce i pytają, kto wpadł na tak karkołomny pomysł.

– Wcale nie dziwię się irytacji zagranicznych gości. Przecież to zwiedzanie przypominała gospodarskie wizyty towarzysza Gierka – mówi Marzena Godlewska z agencji promocyjno-eventowej Mea Event. – Zapomniano chyba o tym, że do Warszawy przyjechali zagraniczni dziennikarze, a nie partyjna wierchuszka. Podkreśla także zupełny brak zrozumienia pracy reportera.

– Powinna być jedna wycieczka, podczas której goście mogliby zobaczyć stadion, starówkę i np. Łazienki – mówi Godlewska.

Mimo usilnych starań zniechęcenia zagranicznych gości do Warszawy, miasto im się podobało. Duże wrażenie zrobiło Stare Miasto, które mignęło za szybą autokaru. A także Pałac Kultury i Sala Kongresowa, którą wychwalał sam szef UEFA Michel Platini. – Warszawa ma wiele interesujących zabytków, które można by nam pokazać. Jest także nowoczesną metropolią – mówi Mike Collet z Agencji Reutersa.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane