Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Restauracje bez pomysłu na ćwierćfinalistów

Robert Biskupski, Kamilla Gębska 19-06-2012, ostatnia aktualizacja 19-06-2012 00:01

Czesi i Portugalczycy, którzy przyjadą na czwartkowy mecz, nie mogą liczyć na takie przyjęcie, jak np. Rosjanie

Portugalczycy i Czesi będą musieli gadżety przywieźć ze sobą
źródło: AFP
Portugalczycy i Czesi będą musieli gadżety przywieźć ze sobą

Do kolejnego meczu na Stadionie Narodowym zostały tylko trzy dni. Tymczasem restauratorzy nie planują zmieniać menu ani wprowadzać specjalnych dekoracji na przyjęcie kibiców z Czech i Portugalii. „Nie mają takiego gestu jak Rosjanie" – tłumaczą właściciele knajp.

Na Krakowskim Przedmieściu i Starym Mieście wciąż czeka się głównie na rosyjskiego klienta. Świadczą o tym m.in. menu lokali w tym języku. Dopełniają je karty po angielsku i niemiecku.

Tylko w nielicznych miejscach znaleźć można czesko-portugalskie akcenty. Na jednym z parasoli restauracji Literatka wiszą flagi państw biorących udział w mistrzostwach. Jeden z kelnerów zapytany, czy szykują na czwartek coś wyjątkowego, informuje, że nie.

– Jesteśmy w tak atrakcyjnym miejscu, że nie musimy się specjalnie przygotowywać na ugoszczenie kibiców czy turystów – mówi Przemek. – I tak będziemy mieli duży ruch.

Menedżer restauracji Staromiejska nie wyklucza, że przygotują menu po czesku i portugalsku.

– O tym, że te drużyny rozegrają mecz, dowiedzieliśmy się wczoraj – tłumaczy. – Na ewentualne przygotowania do ich podjęcia mamy jeszcze kilka dni. Jednak nie spodziewałbym się tłumów. Pod względem frekwencji i konsumpcji nikt nie przebije chyba Rosjan.

Lidia Kowalska, właścicielka restauracji U pana Michała, przy ul. Freta, gościła już kibiców z Czech. – Nie byli zainteresowani smakołykami, jakie mamy, m.in. schabem po staropolsku, schabowymi, polskim bigosem, co bardzo zachwalali sobie Rosjanie – opowiada. – Byli bardzo oszczędni. Zamówili po piwie, ale nadmienili, że ich jest lepsze. Do tego na zakąskę frytki. Nie będziemy robić specjalnych kart dla Czechów i Portugalczyków, ani zamawiać ich rodzimych trunków– tłumaczy.

Jej mąż  porównał dotychczasowe zamówienia Rosjan i Czechów w ich lokalu, Czesi zamawiają o 70 proc. mniej.

Czeskie piwo dostępne jest w Piwnej Kompanii przy Podwalu. Ale nie dlatego, by przyciągnąć turystów z tego kraju. Po prostu w tym lokalu  jest od zawsze. Jego menedżerka zaznacza, że Kompania jest strefą wolną od Euro. Co nie oznacza, że nie czeka się tam na zagranicznych gości.

– Wczoraj były u nas dwie czeskie pary. Zamówili polskie piwo, bo jak stwierdzili, nie po to są w Polsce, by pić swoje. Zaś Portugalczycy, oprócz polskiego piwa, pili cytrynówkę – opowiada.

Zapytana, czy wprowadzi jakieś przysmaki czeskie lub portugalskie, kręci głową.

– Polecamy schaby, zrazy, zupę ogórkową, grochową, a zamiast knedliczków – pierogi z truskawkami – tłumaczy.

Do meczu w żaden sposób nie przygotowuje się też czeska restauracja U Szwejka. Nie ma też planów imprezy w przypadku, gdy drużyna z tego kraju wygra mecz.

Nad urozmaiceniem asortymentu zastanowi się sklep czeski przy ul. Marszałkowskiej. Na co dzień można w nim kupić m.in. maskotki z czeskich kreskówek, Krecika, Żwirka i Muchomorka, czeskie szkło, porcelanę i biżuterię.

Wczoraj zaczęli pojawiać się klienci zainteresowani szalikiem z napisem „Czechy" i koszulkami. Jedną z nich była Paulina. – Zastanawiałam się, komu będę teraz kibicować, i będę za Słowianami. Wydawało mi się, że w czeskim sklepie kupię coś na okoliczność kibicowania – mówiła. Ale nic takiego nie było.

Ekspedientka Renata zapewniła, że przekaże właścicielom, że klienci są zainteresowani takimi gadżetami.

Do przyjęcia gości ze swojego kraju nie przygotowuje się Czeskie Centrum. – Nie zajmujemy się sportem – tłumaczy Dominika Prejdova. – Może ambasada coś przygotowuje?

Ambasada na swojej stronie internetowej umieści praktyczne informacje, które mogą przydać się Czechom podczas pobytu w Warszawie. Czy zorganizuje imprezę, jeśli drużyna tego kraju wygra mecz? – Taka decyzja jeszcze nie zapadła – mówi attache prasowy ambasady Gabriela Tomankova.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane