„Dureń” o prezydencie to nie jest zniewaga
„Durnia mamy za prezydenta” – tak w lutym ubiegłego roku Lech Wałęsa na antenie TVN24 skomentował ujawnienie przez głowę państwa raportu z weryfikacji WSI. Po tych słowach do prokuratur w całym kraju trafiły zawiadomienia. O znieważeniu prezydenta śledczych powiadomili m.in. posłowie PiS Jolanta Szczypińska i Karol Karski.
Prokuratorzy zajęli się także wpisem z blogu Wałęsy, który komentując wywiad Lecha Kaczyńskiego dla francuskiej telewizji, napisał: „Jedno tu tylko słowo pasuje: s... syn”, oraz określeniem Stefana Niesiołowskiego, który nazwał prezydenta „małym zakompleksionym człowiekiem”. Jednak po rocznym postępowaniu prokuratura umorzyła śledztwo. – Nie doszło do znamion czynu zabronionego – powiedziała wczoraj Katarzyna Szeska, rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej.
Niesiołowski od początku nie czuł się winny. – To nie była obelga. Czym innym jest nazwanie kogoś przestępcą czy złodziejem, a czymś innym ocenianie czyiś uwarunkowań intelektualnych czy moralnych – mówi.– Oczywiście, że nazwanie kogoś durniem to obraźliwe stwierdzenie – komentuje prof. Jerzy Bralczyk, językoznawca z UW. – Ja po takich słowach poczułbym się urażony. Przed wojną mógłby to być powód do pojedynku. Ostatnio widzimy jednak coraz większą brutalizację języka polityków – ocenia i dodaje: – Lech Wałęsa, podobnie jak kiedyś Piłsudski, przyzwyczaił nas już do swojego języka, a ze względu na jego dokonania jestem mu w stanie bardzo dużo wybaczyć.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.