Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Nie tylko dla pacjenta z kasą

Ewa Zwierzchowska 29-03-2009, ostatnia aktualizacja 30-03-2009 22:35

Nie trzeba mieć już wypchanego portfela, by leczyć się w prywatnych lecznicach. Coraz więcej takich placówek podpisuje kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia i leczy za publiczne pieniądze.

autor: Danuta Matloch
źródło: Fotorzepa

Prywatne kliniki oferują pacjentom już nie tylko bezpłatne badania czy porady specjalistów, ale także zabiegi czy operacje. Proponują krótsze kolejki i większy komfort: przytulne poczekalnie, miłe recepcjonistki, dogodne godziny zabiegów.

Liczba kontraktów NFZ z prywatnymi placówkami rośnie. W 2007 r. mazowiecki Fundusz podpisał 941 takich umów, w 2009 r. – już 1054. Wanda Pawłowicz, rzeczniczka NFZ na Mazowszu, przyznaje, że Fundusz bardzo chętnie decyduje się na prywatne kliniki, bo wymusza to większą konkurencyjność na rynku oraz poprawę jakości usług. – Takie ośrodki zabiegają o pacjenta. Często mają nowocześniejszy sprzęt, są lepiej zorganizowane. Na zabieg można zapisać się przez telefon, nie trzeba stać od godz. 5 rano w kolejce – tłumaczy.

W prywatnych placówkach może leczyć się każdy, kto ma ubezpieczenie zdrowotne. Aby sprawdzić, czy dana placówka podpisała kontakt z Funduszem, trzeba wejść na stronę www.nfz-warszawa.pl.

Do operacji czy zabiegu trzeba mieć najczęściej skierowanie od specjalisty. W niektórych placówkach konieczna będzie także dodatkowa – płatna – konsultacja prywatnego lekarza. Np. w CM Damiana koszt takiej wizyty to 110 zł.Jednak zanim trafimy na stół, swoje odczekamy w kolejce (np. w ENEL-MED nawet siedem miesięcy na operację laryngologiczną, a w CM Damiana cztery tygodnie na zabieg chirurgiczny).

Zwiększa się też wartość podpisywanych kontraktów. W 2009 r. Centrum Medyczne ENEL-MED dostanie od NFZ ponad 10 mln zł. Więcej pieniędzy w porównaniu do 2008 r. będzie m.in. na operacje neurochirurgiczne (o 400 tys. zł) oraz okulistyczne (o 600 tys. zł). W ubiegłym roku aż 72 proc. przeprowadzonych operacji w szpitalu ENEL-MED przy ul. Gilarskiej sfinansowanych było z budżetu NFZ.

Wartość kontraktu Grupy Lux Med i CM LIM w Warszawie, oprócz umowy dotyczącej lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, to około 4,5 mln zł. Centrum Damiana nie chce ujawnić wysokości tegorocznego kontraktu, zasłaniając się tajemnicą handlową. Nieoficjalnie wiadomo, że jest to blisko 3 mln zł. W 2008 r. placówka, po wyczerpaniu limitu na zakres wykonywanych zabiegów (np. ginekologię), podpisała nawet aneks do umowy z NFZ.

Lecznica zapowiada, że w przyszłym roku będzie starała się o poszerzenie kontraktu o operacje okulistyczne. Rozszerzenie umowy z NFZ o nowe usługi zapowiada też ENEL-MED. Być może do gry o publiczne pieniądze wkroczy również Medicover, który na przełomie kwietnia i maja otworzy swój prywatny szpital w Wilanowie.

Trend sięgania przez prywatne kliniki po publiczne pieniądze pozytywnie ocenia Robert Mołdach, ekspert rynku medycznego Konfederacji Pracodawców Polskich. – Tak jest w całej Europie – podkreśla. – Szpitale są zdeterminowane do walki o pacjentów, bo mają ich o wiele mniej niż publiczne – mówi.

Prognozuje, że za kilka czy kilkanaście lat prywatne placówki będą oferowały jeszcze bardziej skomplikowane, wysokospecjalistyczne procedury na koszt NFZ i staną się poważną konkurencją dla państwowych. – Już teraz niektóre specjalizują się w wąskich dziedzinach i nawet prowadzą kształcenia podyplomowe – dodaje.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane