Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Reanimacja szpitali

ikr, ag 01-07-2009, ostatnia aktualizacja 01-07-2009 22:05

Miasto musi znaleźć 180 mln zł na spłatę długu czterech szpitali. To warunek przekształcenia ich w spółki i jedyny sposób uratowania przed likwidacją.

Pierwsze szpitale, które mają być przekształcone w spółki prawa handlowego, to: na Solcu, Praski, Grochowski i Czerniakowski. Zadłużenie lecznic sięga ok. 180 mln zł. Jeśli miasto podejmie decyzję o przekształceniu ich w spółki, może liczyć na pomoc państwa. Z budżetu ratusz dostanie na spłatę ich długów 60 mln zł, 120 mln musi wyłożyć sam.

– Nie ma innego wyjścia, środki trzeba znaleźć. W przeciwnym razie szpitalom grozi likwidacja, a wtedy cały dług spadnie na barki miasta – mówi wiceprezydent Jacek Wojciechowicz.

Jednak aby doszło do przekształceń szpitali w spółki, w przyszłym tygodniu Rada Warszawy musi przyjąć specjalną uchwałę. Dodatkowo wy-magana jest zgoda związków zawodowych, personelu i rad społecznych lecznic.

– Pracownicy nie mają się czego obawiać. Owszem, mogą zmienić się zadania, ale redukcji etatów raczej nie będzie – uspokaja Dariusz Hajdukiewicz, dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej w ratuszu.Poprawić ma się sytuacja pacjentów. – Będą mieli łatwiejszy dostęp do lekarzy. Powiększą się poradnie i przychodnie, rozszerzy zakres świadczonych usług – wymienia Hajdukiewicz.

Teraz zadłużone stołeczne lecznice to bomby zegarowe. Wczoraj lekarze w szpitalu na Solcu (47 mln zł długu) szykowali się do strajku. Powód? Od trzech miesięcy nie dostają pensji, a w placówce brakuje pieniędzy nawet na leki.

Jednak medycy nie odeszli od łóżek pacjentów. Dali ratuszowi dwa tygodnie kredytu zaufania. W tym czasie urzędnicy mają negocjować z firmami windykacyjnymi i ZUS.

– Kilkanaście dni to za mało na konkretne rozwiązania – przyznaje Hajdukiewicz. I wyjaśnia, że sytuację może uratować tylko plan naprawczy. Jego opracowanie będzie pierwszym zadaniem nowego dyrektora, który prawdopodobnie zostanie wyłoniony przed 12 lipca. Plan ma być gotowy we wrześniu. A na początku przyszłego roku lecznica może działać już jako spółka.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane