Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Stolica: szpitalne spółki już się spóźniają

Ewa Zwierzchowska, Agnieszka Grotek 07-09-2009, ostatnia aktualizacja 08-09-2009 12:11

Przekształcanie marszałkowskich lecznic w spółki nie pójdzie zgodnie z planem. Na opóźnieniu mogą stracić i lekarze, i pacjenci.

autor: Pasterski Radosław
źródło: Fotorzepa

Tłumy związkowców ze szpitali należących do marszałka opanowały wczorajsze posiedzenie sejmiku. Powód? Protestowali przeciwko zasadom przekształcania placówek w spółki prawa handlowego.

Związkowcy wygrali

Na pierwszy ogień miało pójść sześć placówek łącznie zadłużonych na ok. 250 mln zł, m.in. Szpital Bródnowski, Wojewódzkie Centrum Stomatologii i konstancińskie Centrum Rehabilitacji Stocer. Miały zostać zlikwidowane, a na ich miejsce powstałyby nowe spółki. Gdyby radni głosowali nad uchwałą likwidacyjną, to te placówki od nowego roku mogłyby zacząć działać jako niepubliczne ZOZ-y.

Tak jednak nie będzie. W związku z protestami i negatywnymi opiniami związkowców głosowania nad likwidacją pierwszych sześciu z 32 lecznic nie było. Przynajmniej o kilka miesięcy opóźni się więc proces ich przekształcania. Nowe lecznice nie wystartują na początku przyszłego roku, lecz w jego połowie.

Związkowcy boją się o pracę. W pierwotnych założeniach marszałka placówki najpierw miały być zlikwidowane, a ich załoga zwolniona z odprawami i następnie zatrudniona w przekształconej lecznicy.

– Naszym zdaniem, wszyscy zwolnieni pracownicy powinni być automatycznie zatrudnieni w nowo utworzonych spółkach – podkreśla Andrzej Kropiwnicki, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze.

Życzenie związkowców ma być spełnione. Według nowego planu przekształcania, zanim dana placówka zostanie zlikwidowana, jej załoga musi przejść do nowo powstałej lecznicy.

– Ale i tak wszyscy zatrudnienia tam nie znajdą – podkreśla marszałek sejmiku Adam Struzik.

Związkowców martwi też przypadkowy wybór placówek, które mają być przekształcane.

– Długi Szpitala Bródnowskiego są większe niż jego roczny budżet. Z kolei Centrum Stomatologii w zasadzie nie ma zaległości. W Stocerze jest problem z nieuregulowanym stanem nieruchomości – wymienia Kropiwnicki.

Na starych zasadach

Wiadomo, że na opóźnieniu mogą stracić nowe spółki i sami pacjenci. Już w połowie października lecznice deklarują, ile i jakiego typu świadczeń będą udzielać w kolejnym roku. Gdyby placówki do tego czasu zostały przekształcone, to już od stycznia startowałyby na czysto i pracowałyby na swój rachunek, same by dbały o pozyskiwanie pacjentów, oferując im bardziej atrakcyjny zakres usług. Same zatrudniałyby personel.

Na początku roku marszałkowskie szpitale wciąż mają działać na starych zasadach. Sprawa ich likwidacji ma wrócić na sejmiku w listopadzie.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane