Stolica: zbliża się kres ostrych dyżurów
Jest szansa, że od lutego ostre dyżury będą pełnić wszystkie stołeczne szpitale. Wojewoda przekonuje do tego dyrektorów placówek.
Jacek Kozłowski wciąż negocjuje w sprawie zniesienia w stolicy ostrych dyżurów urazowych. Wczoraj rozmawiał z szefami i właścicielami stołecznych lecznic.
– Jesteśmy coraz bliżej likwidacji ostrych dyżurów. Wszystko jest na dobrej drodze – zapewnia Ivetta Biały, rzeczniczka wojewody.
Władze województwa chcą, aby wszystkie stołeczne szpitale przyjmowały pacjentów przez całą dobę. Karetki mają ich wozić do szpitali leżących najbliżej miejsca urazu. Nowy system pracy ma obowiązywać od lutego.
– Szefowie szpitali proszą jeszcze o czas na dostosowanie się do nowych reguł. Muszą się zastanowić, ilu lekarzy i ile sprzętu brakuje, aby mogli obsługiwać pacjentów przez całą dobę – tłumaczy Ivetta Biały.
Dyrektorzy podkreślają, że przejście na codzienny system dyżurów ma sens tylko wtedy, gdy wszystkie urazówki będą w nim uczestniczyć. Żaden szpital nie może się wyłamać, bo za nim pójdą inne i zapanuje chaos. – Poprosiliśmy też wojewodę o interwencję w sprawie rozliczenia zabiegów ortopedycznych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Teraz kwoty są zbyt niskie i leczenie nie zawsze jest opłacalne. Po podwyżce będziemy się bić o pacjenta – mówi jeden z dyrektorów.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chęć pracy w nowym trybie zadeklarowała już większość warszawskich szpitali, m.in. te należące do miasta.
Pomysł wojewody nie podoba się jednak ordynatom klinik ortopedyczno-urazowych. Chcą, aby codziennie pacjentów z urazami przyjmowały jeden szpital po prawej i jeden po lewej stronie Wisły.
Teraz każdego dnia w gotowości są dwie lecznice. W grudniu dyżurował tylko jeden szpital (oprócz weekendów). To powodowało, że na dyżur zgłaszało się 200 pacjentów, a chorzy czekali nawet sześć godzin na założenie gipsu.
Tymczasem w Łodzi, gdzie od 1 stycznia niemal z dnia na dzień wojewoda zniósł ostre dyżury we wszystkich specjalnościach, system już się posypał. Szpitale się zakorkowały, a karetki krążą po mieście w poszukiwaniu wolnego łóżka.
Czy taki scenariusz grozi stolicy? – Nie ma obaw. Likwidujemy tylko dyżury urazowe. Nadal będą obowiązywać laryngologiczne czy okulistyczne – uspokaja Ivetta Biały.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.