Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Zimno rządzi w lecznicach

Ewa Zwierzchowska 27-01-2010, ostatnia aktualizacja 28-01-2010 14:20

Mimo siarczystych mrozów codziennie ponad 800 pacjentów w stolicy leczy się zimnem. Przybywa placówek, które oferują bezpłatne leczenie w komorze kriogenicznej.

W komorze kriogenicznej w szpitalu przy  ul. Szaserów dziennie kuruje się 120 osób. Przychodzą pacjenci w wieku od 18 do 70 lat
autor: Magda Starowieyska
źródło: Fotorzepa
W komorze kriogenicznej w szpitalu przy ul. Szaserów dziennie kuruje się 120 osób. Przychodzą pacjenci w wieku od 18 do 70 lat
autor: Magda Starowieyska
źródło: Fotorzepa

Krioterapia jest naprawdę świetna – zachwyca się Wanda Majewska, nasza czytelniczka, która od kilku lat cierpi z powodu zwyrodnienia kręgosłupa. – Próbowałam różnych metod łagodzenia bólu, jednak nic nie dały. Jeden z lekarzy zaproponował leczenie zimnem. To był strzał w dziesiątkę. Po kuracji jestem w dobrej formie. Przy okazji również straciłam parę kilogramów. Zyskałam też piękną cerę, bo niska temperatura sprawiła, że zmarszczki się wygładziły.

Coraz więcej chętnych

W stolicy darmową krioterapię ogólnoustrojową, w ramach umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia, proponują zarówno przychodnie (np. Cepelek przy ul. Koszykowej), jak i szpitale (np. Wojskowy Instytut Medyczny przy ul. Szaserów). Ich liczba wciąż się zwiększa. W 2008 r. leczenie w kriokomorze oferowało pięć stołecznych lecznic, a w 2009 r. już osiem.

– Zainteresowanie kuracją zimnem jest ogromne, przedłużyliśmy godziny przyjęć – potwierdza Dariusz Sarti, zastępca dyrektora ds. medycznych przychodni Cepelek przy ul. Koszykowej, w której działa komora kriogeniczna.

Dziennie leczy się tam około 100 osób. Przychodnia udostępnia też komorę odpłatnie. Cena dziesięciu wejść wraz z wizytą lekarską kwalifikującą do zabiegu to 300 zł.

Aby leczyć się bezpłatnie, trzeba mieć skierowanie od specjalisty. NFZ finansuje 20 zabiegów w ciągu roku. W miejskiej przychodni przy ul. Strusia w Wawrze komora kriogeniczna działa prawie rok.

– Na początku nie było wielu chętnych, teraz pacjentów jest coraz więcej, nawet setka dziennie – mówi lek. med. Maria Aleksandra Kąkol, dyrektor zespołu przychodni z Wawra.

Na ból ciała i duszy

Krioterapia polega na dwu-, trzyminutowym pobycie w temperaturze od -110 do -160 st. Celsjusza. Dla porównania – na biegunie południowym jest „tylko” -60 st. Pacjenci w trakcie zabiegu noszą ciepłe skarpety, rękawiczki oraz nauszniki. Zakładają też maseczki chirurgiczne wyłożone gazą, strój kąpielowy oraz odpowiednie obuwie. Terapia składa się z dziesięciu sesji. Przed wejściem do komory pacjentów bada lekarz. Obowiązuje też rozgrzewka pod opieką rehabilitanta.

Z terapii mogą skorzystać osoby mające problemy z układem kostnym, depresją czy schorzeniami neurologicznymi. Terapia zimnem łagodzi ból, podnosi odporność i wydolność mięśni oraz pomaga pozbyć się uczucia zmęczenia. Ma też dobry wpływ ma cerę oraz libido. – Przeciwwskazaniem do krioterapii są padaczka, zaburzenia rytmu serca, nieustabilizowane nadciśnienie tętnicze i niedoczynność tarczycy – wymienia lek. med. Maria Aleksandra Kąkol.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane