Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Szpitale urazowe w pełnej gotowości

Ewa Zwierzchowska 27-01-2010, ostatnia aktualizacja 27-01-2010 22:35

Wojewoda wprowadza system monitoringu do stołecznych urazówek. Placówki muszą informować o liczbie przyjmowanych i operowanych pacjentów.

– To bezpośrednie przygotowanie do wprowadzenia nowego systemu ostrych dyżurów – tłumaczy Ivetta Biały, rzeczniczka wojewody.

Od poniedziałku wszystkie lecznice będą miały obowiązek przyjąć każdego pacjenta z najdrobniejszym urazem, niezależnie od pory dnia. Teraz lecznice pełnią dyżury tylko w wyznaczone dni tygodnia.

Dyżurujące placówki od kilku dni codziennie rano przesyłają e-mailem informację na temat liczby dostępnych miejsc na oddziale, przyjmowanych pacjentów oraz wykonywanych operacji. Od 1 lutego takie raporty będą składać wszystkie lecznice. Dane trafią do wojewódzkiego lekarza koordynatora.

– Dzięki temu będzie mógł on skierować karetki do odpowiednich placówek – mówi Ivetta Biały. – Pomoże to w opanowaniu sytuacji, gdy jeden ze szpitali się zakorkuje – dodaje.

Wojewoda sprawdzi również, czy lecznice nie odsyłają bez powodu pacjentów. – Jeśli któraś zadeklaruje, że nie ma wolnych miejsc, sprawdzimy to i wyślemy do szpitala kontrolę – zapowiada Ivetta Biały. – Gdy okaże się, że to sabotaż, wyciągniemy konsekwencje, w tym finansowe – zapowiada.

Z danych wojewody wynika, że po 1 lutego każda placówka nie powinna codziennie wykonywać więcej niż dwóch operacji związanych z dyżurem urazowym. – Takie obciążenie oddziały wytrzymają – mówi Ivetta Biały.

Dodaje jednak, że szpitale muszą zmienić system organizacji pracy. – W niektórych placówkach ostry dyżur obsługiwało sześciu radiologów, a w innych dało radę dwóch – podkreśla. – Nie ma potrzeby utrzymywania całego licznego zespołu w gotowości – mówi.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, do dyżurujących dziesięciu placówek może wkrótce dołączyć szpital w Otwocku. Placówka miałby wspomóc Międzyleski Szpital Specjalistyczny, w którym brakuje ortopedów i łóżek.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane