Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Zgaduj zgadula, czyli poród w wakacje

Iwona Kołakowska 09-06-2011, ostatnia aktualizacja 10-06-2011 11:42

Trzy stołeczne szpitale zamykają latem oddziały położnicze na 2 – 3 tygodnie. Choć terminy remontów nie pokrywają się, rodzące mogą mieć problem z dostaniem się na porodówkę.

źródło: PantherMedia

Mam wyznaczony termin porodu na koniec lipca - alarmuje czytelniczka - Chciałam rodzić w IMiD, ale powiedziano mi, że wtedy oddział położniczy będzie zamknięty. Obdzwoniłam inne porodówki. Wszędzie jest ciasno. Nie mam pojęcia, gdzie będę rodzić. Seria remontów w szpitalach zacznie się już w przyszłym tygodniu i potrwa do września. Od 13 do 30 czerwca będzie zamknięta porodówka w  Bielańskim (70 łóżek). Potem w Instytutcie Matki i Dziecka - od 25 lipca do 7 sierpnia (50 łóżek). I wreszcie od 15 sierpnia do 4 września potrwa remont w klinice przy pl. Starynkiewicza (26 łóżek położniczych). Zastępstwo mają pełnić inne szpitale położnicze.

Tymczasem już dziś ich porodówki są oblężone. Największy tłok na Karowej. – W ciągu ostatnich kilku dni odsyłamy do innych szpitali średnio pięć pacjentek dziennie – mówi Alina Kuźmina, rzecznik szpitala – Nie jesteśmy w stanie dostawić żadnych łóżek. Pełne obłożenie ma też szpital Św. Zofii. – W tym roku najwięcej porodów – 398 – mieliśmy w maju – informuje Agnieszka Gibalska-Dembek, kierownik Biura Zarządu. – Trzy łóżka permanentnie stoją na korytarzu, więcej już nie da się zmieścić – przekonuje. W szwach pęka szpital na Madalińskiego. –

W tym miesiącu nie odesłaliśmy jeszcze nikogo, ale rodzących z każdym dniem jest więcej. Jak będzie w wakacje trudno przewidzieć – mówi prof. Bogdan Chazan, dyrektor lecznicy. Najlepiej sytuacja wygląda na Inflanckiej.–Przyjmujemy wszystkie pacjentki z tym, że po 35. tygodniu ciąży, bo nie mamy jeszcze OIOM- u – wyjaśnia dr Sławomir Sikora, zastępca lekarza naczelnego. A co z kobietami, które trafią do szpitali tuż przed przewidzianym w nich remontem ? – Pacjentki, które będą wymagały dalszego pobytu w klinice (a z reguły nie jest ich dużo) przeniesiemy do innych szpitali w  Warszawie – wyjaśnia prof. Mirosław Wielgoś, kier. Kliniki Położnictwa i Ginekologii przy Starynkiewicza. – Nigdy nie mamy problemu ze znalezieniem dla nich miejsca.

Pozostałe zostaną wypisane przed planowanym zamknięciem. Co będzie się działo w remontowanych oddziałach? W klinice na Starynkiewicza  wymienią okna, pomalują ściany na korytarzach oraz przeprowadzą czyszczenie oddziału położniczo-noworodkowego. W IMiD będzie przegląd instalacji budynku i instalacji gazów medycznych. W  Bielańskim przeprowadzone zostanie czyszczenie i naprawy . - To wystarczy bo w 2005 r. oddział położniczy przeszedł gruntowną modernizację - zapewnia Krzysztof Jarząbek, kier. działu organizacji nadzoru.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane