Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Szpital Chazana ukarany. Do zapłacenia 70 tys. zł

Tomasz Krzyżak 04-07-2014, ostatnia aktualizacja 04-07-2014 09:44

Ministerstwo Zdrowia zarzuca prof. Bogdanowi Chazanowi złamanie prawa. Klauzulą sumienia, która w jego sprawie odgrywa główną rolę, zajmie się Trybunał Konstytucyjny 
– i to w pełnym składzie.

Prof.Bogdan Chazan,dyr. szpitala św. Rodziny w Warszawie
autor: Krzysztof Skłodkowski
źródło: Fotorzepa
Prof.Bogdan Chazan,dyr. szpitala św. Rodziny w Warszawie

– Na biurku ministra Bartosza Arłukowicza jest już szczegółowy raport dotyczący odmowy przez prof. Chazana przeprowadzenia aborcji – mówi „Rz" Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia. – Nie ma możliwości ukarania dyrektora czy lekarza, ale za niewykonywanie kontraktu z NFZ ukarany zostanie szpital – dodaje.

Zdaniem wiceministra raport sporządzony przez prof. Stanisława Radowickiego, krajowego konsultanta w dziedzinie ginekologii i położnictwa, potwierdza uchybienia stwierdzone przez rzecznika praw pacjenta i Narodowy Fundusz Zdrowia.

– Prof. Chazan miał prawo do odmowy aborcji – tłumaczy Neumann. – Ale miał obowiązek wskazania innego lekarza, który zabieg przeprowadzi. Nie zrobił tego i naszym zdaniem złamał prawo.

Ministerstwo nie może jednak ukarać samego dyrektora Szpitala im. św. Rodziny, którego odwołania ze stanowiska domagają się m.in. Twój Ruch i SLD. Organem prowadzącym placówkę jest bowiem prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

– Wnioski z kontroli przekazuję do prezydent Warszawy, prokuratury oraz rzecznika odpowiedzialności lekarskiej przy izbie lekarskiej. My zaś wyciągamy wobec szpitala konsekwencje finansowe – stwierdził Bartosz Arłukowicz. Wczoraj po południu minister poinformował, że NFZ nałożył już na Szpital św. Rodziny 70 tys. zł kary za niestosowanie się do zapisów kontraktu. Ale informacja o tym na razie nie dotarła do placówki. A prof. Chazan nie chce tego komentować.

– Jeśli do takich sytuacji będzie dochodziło dalej, to nie będziemy się wahać, tylko nakładać kolejne kary – zapowiada w rozmowie z „Rz" wiceszef resortu. – I będzie to dotyczyło wszystkich szpitali, które postępują niezgodnie z prawem i łamią zapisy kontraktów z NFZ.

Solidarność z prof. Chazanem wyraziła Rada Powiatu w Wołominie, która przyjęła w tej sprawie dwie uchwały. W pierwszej wyrażono uznanie dla profesora, drugą zaś zmieniono statut miejscowego szpitala powiatowego. Dodano w nim zapis, że szpital „w swojej działalności kieruje się bezwzględnie zasadą ochrony życia ludzkiego". W praktyce oznacza to, że w placówce nie będą przeprowadzane aborcje.

– Każda uchwała powiatu podlega kontroli przez wojewodę – mówi Arłukowicz. – Poczekam na jego decyzję, a dopiero potem będę podejmował jakieś kroki. Ale podkreślam, że żaden szpital nie ma prawa do zbiorowego stosowania klauzuli sumienia – stwierdza.

Zamieszaniem wokół prof. Chazana i prowadzonej przez niego placówki oburzony jest dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL). – Ani rzecznik praw pacjenta, ani NFZ, ani tym bardziej minister zdrowia nie mają prawa wydawania w tej sprawie wyroków – mówi „Rz". – Na temat ewentualnego złamania prawa przez profesora może się wypowiedzieć jedynie sąd powszechny lub lekarski – dodaje.

Tymczasem wkrótce sprawą klauzuli sumienia ma się zająć Trybunał Konstytucyjny. Na początku marca wystąpiła o to właśnie NRL, która uważa, że przepisy ustawy w sposób niekonstytucyjny ograniczają wolność sumienia. Chodzi o zmuszanie lekarza, by nawet odmawiając aborcji, wskazywał pacjentce innego specjalistę, który zabieg wykona.

– Kilka dni temu dostaliśmy odpowiedź z Trybunału, że zajmie się sprawą w pełnym składzie – potwierdza w rozmowie z „Rz" dr Hamankiewicz.

rp.pl

Najczęściej czytane