Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Choroba idzie ze wschodu

Karolina Kowalska, Joanna Ćwiek 05-11-2018, ostatnia aktualizacja 05-11-2018 09:44

Odra przestaje być w Polsce zapomnianą chorobą zakaźną. W stolicy i okolicach zachorowało już 17 osób.

autor: Michał Walczak
źródło: Fotorzepa

Potwierdzone przez służby sanitarne przypadki zachorowań dotyczą osób spoza Polski – najprawdopodobniej z Ukrainy. Najstarszy jest 36-latek, najmłodsza – roczna dziewczynka.

– Odra to choroba śmiertelnie niebezpieczna, kończąca się śmiercią u jednej osoby na tysiąc. Jest też bardzo zakaźna. Jedna osoba jest w stanie zarazić 19 osób z najbliższego otoczenia. Na szczęście polscy obywatele są bezpieczni. Wyszczepialność powyżej 95 proc. daje nam ochronę przed epidemią – mówi Łukasz Szumowski, minister zdrowia.

Główny inspektor sanitarny (GIS) Jarosław Pinkas podkreśla zaś, że sytuacja jest opanowana i nie zagraża bezpieczeństwu. – To swoiste ostrzeżenie w dobie ruchów antyszczepionkowych. Polsce brakuje jeszcze roku, by została zaliczona przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) do krajów wolnych od rodzimej odry – mówi.

Szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski potwierdził informacje „Rzeczpospolitej", że w ministerstwie trwają prace nad projektem, który zakazywałby wjazdu do Polski nieszczepionym obywatelom państw trzecich. Zdradził również, że resort razem z Ministerstwem Spraw Zagranicznym zastanawia się nad rozwiązaniem, które zakazywałoby wstępu do Polski także niezaszczepionym obywatelom UE. – To jednak delikatna materia, ponieważ w Unii obowiązuje swobodny przepływ osób – wyjaśnił.

Z kolei Jarosław Pinkas przyznaje, że od czasu pojawienia się w tym roku kilku ognisk odry sanepid notuje więcej szczepień. – Rodzice zgłaszają się, żeby doszczepić lub po raz pierwszy zaszczepić dzieci – mówi.

Wirusolog prof. Włodzimierz Gut podkreśla, że odra nie jest chorobą łagodną. – Została użyta jako broń etniczna w czasach kolonialnych przeciw Indianom. Zadziałała niezwykle skutecznie – zauważa. Dodaje, że dorośli przechodzą odrę dużo ciężej niż dzieci,

Choroba rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Wirus dostaje się do organizmu przez układ oddechowy, a objawy pojawiają się po 9–11 dniach. To złe samopoczucie, katar, wysoka gorączka, łzawienie, światłowstręt i suchy kaszel. Powikłania mogą być bardzo groźne, od zapalenia ucha środkowego przez zapalenie płuc po zapalenie mięśnia sercowego.

Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny wynika, że od początku roku do 15 października na odrę zachorowało 128 osób. W takim samym okresie ubiegłego roku zachorowań było 58. ©℗

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane