Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Cud w szpitalu

Joanna Ćwiek, Karolina Kowalska 06-01-2019, ostatnia aktualizacja 06-01-2019 11:03

Choć nie dojdzie do zamknięcia psychiatrii dziecięcej w Józefowie, od marca ma przestać działać podobny oddział w centrum Warszawy.

Noworodek
autor: Ryszard Waniek
źródło: Fotorzepa
Noworodek

Oddział Psychiatryczny dla Dzieci w Józefowie od lutego wznowi działalność. W ostatniej chwili zdecydowała się go poprowadzić konsultant wojewódzka psychiatrii dzieci i młodzieży dr Lidia Popek, dziś ordynator Oddziału Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. – Dla nas to świąteczny cud – mówi Michał Stelmański, prezes Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii (MCN), do którego należy ten oddział.

Oddział dziecięcy, jeden z dwóch takich na Mazowszu, zawiesił działalność przed Bożym Narodzeniem, po tym jak wszyscy pracujący na nim psychiatrzy złożyli wypowiedzenia. Wypisano wówczas z niego wszystkich małych pacjentów.

Jak opowiada prezes, dr Popek sama zaproponowała, że poprowadzi oddział. – Jako konsultant wojewódzki czuła się odpowiedzialna za uratowanie szpitala – opowiada. Prezes MCN zapowiada, że z uwagi na zmianę kadry w najbliższym czasie planuje rozbudowę oddziału oraz wprowadzenie w nim „innowacyjnych terapii".

– Cieszymy się, że udało się uratować Józefów, ale mamy ogromne obawy związane z wypowiedzeniami złożonymi przez szefa i lekarzy kliniki psychiatrii w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy Żwirki i Wigury w Warszawie – mówi konsultant krajowa prof. Barbara Remberk.

Szef kliniki, prof. Tomasz Wolańczyk opowiada, że stało się to pod koniec grudnia, a szpital poinformował NFZ, że z dniem 31 marca będzie zmuszony rozwiązać z nim umowę. – Nasze wypowiedzenie nie ma nic wspólnego z oczekiwaniami płacowymi. Chodzi o warunki pracy, które przy 37 pacjentach na 20-łóżkowym oddziale zagrażają bezpieczeństwu zarówno chorych, jak i lekarzy. W sytuacji, gdy przy 17 dostawkach przyjmowani są tylko pacjenci w stanie zagrożenia życia, bardzo łatwo popełnić błąd – tłumaczy.

Kryzys w szpitalach ma związek z brakiem psychiatrów dziecięcych, których w Polsce jest jedynie 451, a zawód wykonuje 415.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane