Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Uniewinnienia w sprawie Złotych Tarasów

NK 20-01-2014, ostatnia aktualizacja 21-01-2014 12:21

Sąd uniewinnił byłych samorządowców gminy Warszawa-Centrum oskarżonych o niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień oraz niegospodarność w sprawie centrum handlowego Złote Tarasy w Warszawie.

Złote tarasy
autor: Danuta Matloch
źródło: Fotorzepa
Złote tarasy

Prokuratura nie wyklucza apelacji. Zarzuty prokuratury dotyczyły lat 2001 i 2002. Chodziło m.in. o umowę w sprawie wniesienia przez ówczesną gminę Centrum do spółki Złote Tarasy (zawiązanej z 1998 r. na podstawie uchwały rady miasta z holenderskim udziałowcem ING Real Estate) prawa własności działek położonych w rejonie Dworca Centralnego.

To zarząd ówczesnej gminy Warszawa-Centrum zdecydował, że nieruchomości te przechodzą na własność spółki. Jak ustaliła prokuratura, w 2001 r. o zwrot nieruchomości ubiegali się przed sądem administracyjnym spadkobiercy byłych właścicieli, a oskarżeni o tym fakcie wiedzieli. Według prokuratury wartość działek została także zaniżona o 101 mln zł.

Proces czterech samorządowców, w tym b. burmistrza Jana W. i jego zastępcy Wojciecha S., zaczął się w 2009 r. Według prokuratury oskarżeni przekroczyli uprawnienia, głosując za podjęciem uchwały w sprawie wniesienia do kapitału zakładowego spółki Złote Tarasy prawa własności nieruchomości, choć roszczenia spadkobierców uniemożliwiały zbycie działek.

W związku z tym podjęcie uchwały miało być działaniem na szkodę ich interesu. Jak mówił wcześniej Jan W., zarzut ten jest absurdalny. - Znaczna część spadkobierców wzięła odszkodowania, zgodnie z umową z nimi. Kilku nie wzięło, ale zawsze jest szansa, że wezmą. To ich prawo. Od strony werbalnej rozumiem to oskarżenie, ale od strony merytorycznej zupełnie nie - powiedział.

Uważał, że sprawa ma podtekst polityczny. W poniedziałek stołeczny Sąd Rejonowy uniewinnił oskarżonych. Według sądu brak jest dowodów, by podsądni byli świadomi łamania prawa, bo jako niespecjaliści mogli zaufać zapewnieniom podwładnych, iż umowa jest zgodna z prawem. Sąd podkreślił, że wyliczone przez biegłych wartości działek różniły się między sobą.

Jak mówił sędzia Radosław Tukaj - cytowany przez TVP Info - media pisały przed laty o "aferze" i "przekręcie", a takie stwierdzenia nie znalazły żadnego oparcia w materiale dowodowym. - Oskarżeni działali w granicach prawa. Zarzucanie im, że podpisali umowę, a potem ją realizowali, to tak jakby winić prezydenta za to, że podpisał ustawę uchwaloną przez ustawodawcę - dodał sędzia. Wyrok nie jest prawomocny.

Prok. Przemysław Nowak powiedział, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystąpi o pisemne uzasadnienie wyroku, a po jego analizie zdecyduje, czy składać apelację.

Śledztwo w sprawie Złotych Tarasów toczyło się od 2001 r., po zawiadomieniu spadkobierców działek. W toku postępowania były dołączane kolejne zawiadomienia, m.in. ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego z kwietnia 2003 r., dotyczące nieprawidłowości w powstaniu i funkcjonowaniu spółki oraz Najwyższej Izby Kontroli z marca 2004 r. Według NIK decyzje podejmowane przez zarząd gminy w latach 1998-2002 doprowadziły do szkody w kwocie 120 mln zł.

PAP

Najczęściej czytane