Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pełnomocnik ratusza na dwóch etatach

blik 24-01-2015, ostatnia aktualizacja 25-01-2015 21:29

Czy Grzegorz Popielarz, który ma współrządzić warszawskim Bemowem na polecenie Hanny Gronkiewicz-Waltz ma dar bilokacji? – pytają dzielnicowi urzędnicy.

Pracuje on bowiem jednocześnie na dwóch etatach: w urzędzie miasta Warszawy i w Agencji Mienia Wojskowego. – U nas jest na urlopie – odpowiada AMW.

Popielarz od środy jest pracownikiem warszawskiego ratusza, któremu prezydent stolicy udzieliła pełnomocnictw do rządzenia Bemowem. Wraz z drugim pełnomocnikiem Markiem Lipińskim (obaj na stanowisku głównych specjalistów) mają w imieniu Hanny Gronkiewicz-Waltz uprawnienia do wydawania decyzji w sprawach tej dzielnicy. Jako, że zarząd Bemowa, który nie uznaje tej sytuacji to swoje obowiązki pełnomocnicy wykonują w urzędzie na pl. Bankowym w Warszawie.

Teraz urzędnicy z Bemowa wykryli, że Grzegorz Popielarz jednocześnie w tych samych godzinach od 8 do 16 pracuje w dwóch publicznych jednostkach: poza ratuszem, także w Agencji Mienia Wojskowego.

– Czy on ma dar bilokacji? Czy wyłudza wynagrodzenie z dwóch jednostek publicznych? Dlaczego prezydent pozwala na tego typu działania? – pyta Tomasz Mikołajczak, z bemowskiego ratusza.

Małgorzata Golińska, rzecznik Agencji Mienia Wojskowego informuje, że Popielarz został zatrudniony tam w grudniu 2008 roku jako zastępca dyrektora oddziału terenowego w Warszawie.

- Stanowisko to pełnił do momentu likwidacji oddziału czyli do 30 czerwca 2012 roku – wyjaśnia Golińska. Później Grzegorz Popielarz został kierownikiem działu technicznego utrzymania nieruchomości, którym jest do dziś. Umowę o pracę ma na czas nieokreślony.

Jak to możliwe, że jest jednocześnie pracownikiem stołecznego ratusza i pełnomocnikiem? – Od 21 stycznia (wtedy został delegowany na Bemowo przez ratusz – red) przebywa on na urlopie wypoczynkowym za rok 2014, który potrwa do 2 lutego – mówi Golińska.

Dodaje, że dzień przed urlopem Grzegorz Popielarz złożył także wniosek o udzielenie mu urlopu bezpłatnego na czas pełnienia funkcji samorządowej - pełnomocnika prezydenta Warszawy i zgodę na taki urlop otrzymał. Jak długo ten urlop potrwa? Nie udzieliła ona informacji.

Rzeczniczka Agencji zapewnia, że nie ma tu konfliktu interesu, gdy pracownik AMW ma drugi etat w samorządzie. - Zatrudnienie u nas nawiązywane jest na podstawie umów o pracę, w oparciu o przepisy kodeksu pracy. Nie mają tu zastosowania przepisy ustawy o służbie cywilnej ani o pracownikach administracji państwowej – tłumaczy Małgorzata Golińska.

I dodaje, że oznacza to, że w przypadku oczywistego braku konfliktu interesów pracownik pozostający w stosunku zatrudnienia w AMW może wykonywać inne funkcje w okresie swojego urlopu wypoczynkowego lub urlopu bezpłatnego.

Jednak z nagrania jakie dostarczyli urzędnicy z Bemowa wynika, że Grzegorz Popielarz w piątek był w pracy w Agencji. Podpisał listę. – Może gdzieś wyszedł, skoro nie ma go w biurze – słychać na nagraniu głos pracownicy działu kadr AMW. Z Grzegorzem Popielarzem nie udało nam się skontaktować.

W piątek zarząd dzielnicy złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie powołania przez prezydent stolicy pełnomocników. Zdaniem władz dzielnicy Hanna Gronkiewicz Waltz przekroczyła swoje uprawnienia.

- Przekazała ona pełnomocnictwo osobom trzecim, bez podstawy faktycznej i prawnej eliminując w ten sposób działania samorządowe członków Zarządu Dzielnicy Bemowo wyposażonych w kompetencje ustawowe, to godzi się z tym, że podobnie jak w przypadku, na który się powołała będzie narażona na analogiczne konsekwencje prawne – napisano w zawiadomieniu. Jego autorzy podkreślają, że działania prezydent stolicy sparaliżowały prace urzędu oraz wywołały niepowetowaną stratę dla mieszkańców dzielnicy.

rp.pl

Najczęściej czytane