Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Drapacz chmur nie zagrozi środowisku

Danuta Frey 24-08-2015, ostatnia aktualizacja 25-08-2015 10:14

200-metrowy wieżowiec
o 54 kondygnacjach, zlokalizowany w pobliżu Wisły, może się stać najbardziej kontrowersyjną inwestycją w Warszawie.

źródło: materiały prasowe

Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził ostatecznie decyzję prezydenta Warszawy o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na wzniesienie budynku.

Stowarzyszenie Ekologiczne Światowid zapowiedziało skargę do Komisji Europejskiej na błędną interpretację unijnej dyrektywy ptasiej dla obszarów Natura 2000. Wieżowiec ma bowiem stanąć na granicy takiego obszaru.

W 2008 r. działkę należącą do przedsiębiorstwa energetycznego RWE Stoen, położoną tuż za mostem Poniatowskiego, między dwiema jezdniami Wybrzeża Kościuszkowskiego, kupił tajemniczy inwestor. Jedynie podczas rozprawy w NSA padło nazwisko, jako uczestnika postępowania, Tomasza Mamińskiego, prezesa spółek zajmujących się zagospodarowaniem i sprzedażą nieruchomości.

W 2010 r. inwestor zwrócił się do ratusza o wydanie warunków zabudowy. Projektanci przedstawili projekt, przekonując, że przeszklona wieża, przeznaczona na cel biurowy i hotelarsko-mieszkalny, wpłynie pozytywnie na ład przestrzenny. Będzie dominantą powiązaną z planowanymi wieżowcami po praskiej stronie Wisły.

Mieszkańcy stolicy, wśród nich posłowie, architekci i stowarzyszenia ekologiczne, odnieśli się negatywnie już do samej idei wzniesienia takiego obiektu. Ostrzegali, że Powiśle utraci swój charakter, a wieżowiec zasłoni Skarpę Warszawską i Stare Miasto. Zwracali uwagę, że studium zagospodarowania nie dopuszcza w tym miejscu żadnej zabudowy i przeznacza ten obszar pod zieleń i rekreację.

– Plan miejscowy dla tego terenu powtarza zapisy studium. Ponieważ jednak studium nie jest aktem prawa miejscowego, a plan dla Powiśla, choć opracowany, nie został jeszcze uchwalony, inwestorowi wystarczy decyzja o warunkach zabudowy. Pozytywna decyzja środowiskowa otwiera drogę do uruchomienia procedury inwestycyjnej – mówi Krystyna Kowalska, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego Światowid.

Stowarzyszenie zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie decyzję prezydenta stolicy o ustaleniu środowiskowych uwarunkowań zgody na realizację przedsięwzięcia, utrzymaną w mocy przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Zdaniem organizacji doszło do naruszenia art. 81 ust. 2 ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku (...). Przepis ten stwierdza, że jeżeli z oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko wynika, że może ono znacząco negatywnie oddziaływać na obszar Natura 2000, organ odmawia zgody na przedsięwzięcie. Prezydent Warszawy powinien więc wydać decyzję odmowną. W raporcie wykonanym na zlecenie inwestora brakuje bowiem wiarygodnej i wszechstronnej oceny oddziaływania wieżowca na chronione gatunki ptaków oraz jego wpływu na klimat w związku z usytuowaniem go w obszarze napowietrzania i regeneracji powietrza.

WSA podzielił opinię, że raport ma braki i – uchylając decyzję Kolegium – uznał za konieczne uzupełnienie raportu środowiskowego. Tak też się stało, a na podstawie raportu Kolegium stwierdziło, że inwestycja nie zakłóci przepływu powietrza w rejonie korytarza powietrznego. Nie zaszkodzi też ptakom, ponieważ w sąsiedztwie planowanego wieżowca przelatuje zaledwie 0,2 proc. ze wszystkich 14 gatunków chronionych.

W kolejnej skardze Stowarzyszenie Światowid powtórzyło zarzuty. Tym razem, w wyroku z 2013 r., WSA zaakceptował stanowisko Kolegium i uznał zaskarżoną decyzję za zgodną z prawem.

NSA nie zmienił tej oceny. Wprawdzie nie uwzględnił wniosku adw. Marcina Szymańczyka, pełnomocnika uczestnika postępowania, o odrzucenie skargi kasacyjnej Stowarzyszenia z powodu niedopełnienia wymogów formalnych, ale i tak wyrok okazał się niekorzystny dla organizacji. NSA oddalił skargę kasacyjną. Sędzia Paweł Miładowski powiedział, że decyzja środowiskowa nie narusza art. 81 ust. 2 ustawy o ochronie środowiska, a raport środowiskowy, sporządzony przez ekspertów, odpowiada wymogom prawa polskiego i unijnego. Argumenty Stowarzyszenia były zbyt ogólnikowe, a inwestycja będzie przecież podlegać dalszej weryfikacji przy uzyskiwaniu pozwolenia na budowę.

Sygnatura akt: II OSK 120/14

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane