Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wybieg z majątkami

Izabela Kacprzak, Grazyna Zawadzka 29-05-2016, ostatnia aktualizacja 29-05-2016 09:01

Większość dyrektorów i naczelników stołecznego ratusza nie składa oświadczeń majątkowych – ustaliła „Rzeczpospolita".

Na 120 dyrektorów i wicedyrektorów stołecznego ratusza 55 nie składa oświadczeń
autor: Adam Burakowski
źródło: Fotorzepa
Na 120 dyrektorów i wicedyrektorów stołecznego ratusza 55 nie składa oświadczeń

Sprawa wyszła na jaw podczas kontroli głośnych decyzji reprywatyzacyjnych w stołecznym ratuszu, głównie zwrotów gruntów warszawskich i nieruchomości przejętych na mocy dekretu Bieruta w latach 2010–2016. To efekt medialnych doniesień na temat m.in. zwrotu wartej 160 mln zł działki przy Pałacu Kultury, pod którą podpisał się ówczesny wicedyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami (BGN), znajomy adwokata, który pilotował sprawę zwrotu tego gruntu.

Urzędnik nie składał oświadczeń majątkowych, więc jego interesy z mecenasem dopiero po czasie ujrzały światło dzienne.

Dyrektor bez decyzji

Patologie są możliwe, bo część dyrektorów biur i naczelników wydziałów w urzędach miast jest poza kontrolą – chociaż zajmują kierownicze stanowiska, to nie muszą się tłumaczyć z posiadanego majątku.

Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym do składania oświadczeń majątkowych są zobowiązani: radny, wójt (burmistrz, prezydent), zastępca wójta, sekretarz gminy, skarbnik gminy, kierownik jednostki organizacyjnej gminy, osoba zarządzająca i członek organu zarządzającego gminną osobą prawną oraz osoba wydająca decyzje administracyjne w imieniu wójta (burmistrza, prezydenta).

W praktyce – i to, jak sprawdziliśmy, nagminnej – oznacza to, że z majątków tłumaczą się tylko ci urzędnicy, którzy mają upoważnienie do wydawania decyzji.

Okazuje się, że na 36 dyrektorów biur w stołecznym ratuszu 23 składa oświadczenia majątkowe, a na 254 naczelników wydziałów w biurach lub p.o. naczelnika wydziału w biurach (łącznie z delegaturami) składa je tylko 67.

– Wynika to oczywiście z posiadania przez nich upoważnień do wydawania decyzji administracyjnych. Pozostali takich upoważnień nie mają – tłumaczy Agnieszka Kłąb, rzeczniczka Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, i przyznaje, że w ratuszu nie wszyscy dyrektorzy biur są upoważnieni przez panią prezydent miasta do wydawania decyzji administracyjnych – w konsekwencji nie są oni zobowiązani do składania oświadczeń majątkowych.

Prof. Antoni Kamiński z PAN, były szef polskiego oddziału Transparency International: – To jeden wielki skandal. Konflikt interesów jest przykrywany tym, że człowiek rzekomo nie ma wpływu na decyzje, bo nie ma upoważnienia od prezydenta czy burmistrza miasta. To co taki dyrektor robi w urzędzie? – pyta. Oburzona jest także Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego. – Mianuje się dyrektorem wydziału kogoś, kto jednocześnie nie ma prawa wydawania decyzji. To wygląda tak, jakby chciano ominąć obowiązki związane z przejrzystością, a to bardzo niedobrze– mówi Kopińska.

Urzędnik i przedsiębiorca w jednym

Przykład pierwszy z brzegu. Oświadczenia majątkowego nie składa m.in. Marcin Bajko, dyrektor Biura Gospodarowania Nieruchomościami. Problem w tym, że Bajko prowadzi od 2000 r. działalność gospodarczą z zakresu konsultingu. Nie wiadomo, kto jest jego klientem i ile na tej działalności zarabia. Dlaczego dyrektor nie składa oświadczeń majątkowych i czy ma zgodę swojego przełożonego na dorabianie?

– Jeżeli ktoś prowadzi działalność gospodarczą, to nie może jednocześnie wydawać decyzji administracyjnych, a więc nie ma upoważnień w tym zakresie – odpowiada Kłąb.

Jak podkreśla, na prowadzenie działalności gospodarczej, rozpoczętej na długo przed zatrudnieniem w urzędzie oraz przed wejściem w życie przepisów o składaniu oświadczeń majątkowych w przytoczonym wyżej zakresie, dyr. Marcin Bajko ma zgodę prezydenta Warszawy.

Prof. Kamiński jest oburzony. – Szefowie biur czy wydziałów nie mają upoważnienia dlatego, że jednocześnie prowadzą prywatne firmy. To sytuacja absolutnie korupcjogenna. Jak można pracować na stanowisku publicznym i prowadzić działalność gospodarczą? To oczywiste, że szef ma wpływ na decyzje, a że podpisuje je ktoś inny, to wybieg – mówi prof. Kamiński. Jego zdaniem posiadanie pełnomocnictwa oznacza, że ktoś bierze odpowiedzialność za to, co robi. – Jeśli nie, nie powinien pełnić urzędu. Przecież jest oczywiste, że szef ma wpływ na decyzje, które formalnie podpisuje jego zastępca – mówi zbulwersowany.

W stołecznym ratuszu oświadczeń nie składają także m.in. dyrektorzy kluczowych biur: Finansów, Zamówień Publicznych i Prawnego.

– Z danych, o które zwróciliśmy się do stołecznego ratusza, wynika, że spośród 120 dyrektorów i wicedyrektorów 55 nie składa oświadczeń majątkowych – mówi Artur Kaczorek z CBA i dodaje, że Biuro „prowadzi analizy dotyczące problemu".

Patologie nie tylko 
w stolicy

To nagminna praktyka w innych miastach. W Lublinie np. nie musi tego robić 26 dyrektorów biur i wydziałów, w tym Audytu i Kontroli, Inwestycji i Remontów, Biura Nadzoru Właścicielskiego czy Obsługi Inwestorów. Dlaczego?

– W tych wydziałach w zasadzie nie są wydawane decyzje administracyjne, te sporadyczne kierowane są do podpisu przez prezydenta bądź skarbnika miasta – tłumaczy Joanna Bobowska, rzeczniczka. Podobnie jest w urzędzie w Katowicach, gdzie oświadczeń nie składa 13 naczelników wydziałów, m.in. Funduszy Europejskich czy Obsługi Inwestorów. – Udzielanie upoważnień poszczególnym pracownikom wynika z zasady służbowego podporządkowania oraz podziału merytorycznych obowiązków związanych m.in. z wydawaniem decyzji administracyjnych wykonywanych przez poszczególnych pracowników urzędu – tłumaczy Maciej Stachura, rzecznik miasta Katowice.

Inaczej jest w Urzędzie Miasta w Poznaniu, gdzie tylko dwóch dyrektorów Wydziału Zamówień i Obsługi Urzędu oraz Wydziału Transportu i Zieleni nie ma uprawnień do wydawania decyzji, tym samym nie składa oświadczeń. – Te uprawnienia są nałożone na kierowników wydziałów – tłumaczy Hanna Surma, rzeczniczka prezydenta Poznania. Dlaczego? Nie wiadomo.

Praktyka dawania upoważnień zastępcom, a nie szefom biur czy wydziałów, budzi wątpliwości nie tylko CBA, ale i ekspertów.

– Jeżeli częstą praktyką jest to, że uprawnienia do wydawania decyzji otrzymuje zastępca dyrektora, a nie dyrektor, to prezydenci miast powinni się wytłumaczyć, dlaczego tak jest, jakie jest logiczne uzasadnienie i co stoi za tym, żeby utrzymywać dyrektora, który nie wydaje decyzji – zaznacza Grażyna Kopińska.

Prof. Kamiński uważa, że sprawę powinny uregulować przepisy. – Jeżeli ci ludzie nie mają poczucia etycznego niestosowności takiego postępowania, to takie sytuacje powinny być zakazane prawem – mówi profesor. – Luka w przepisach, która to umożliwia, w żadnym wypadku nie powinna być tolerowana.

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane