Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Reprywatyzacja bez zmian

Renata Krupa Dąbrowska 28-07-2016, ostatnia aktualizacja 28-07-2016 10:01

Prezydent rozważy podpisanie ustawy uznanej przez Trybunał za konstytucyjną po opublikowaniu wyroku. Nie wiadomo więc, kiedy Warszawa z niej skorzysta.

źródło: materiały prasowe

W środę Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ustawa rozwiązująca problemy reprywatyzacyjne stolicy nie narusza konstytucji. Na razie jednak nie ma większych szans na jej wejście w życie. Musi ją bowiem podpisać prezydent. A jego biuro prasowe odpowiedziało „Rzeczpospolitej", że podejmie decyzję dopiero po publikacji rozstrzygnięcia. Tymczasem art. 122 ust. 3 konstytucji mówi, że prezydent nie może odmówić podpisania ustawy, którą TK uznał za konstytucyjną. Dopóki jednak nie skończy się spór wokół TK, dopóty nie skończy się też handel roszczeniami dekretowymi, czyszczenie kamienic i przejmowanie gruntów pod szkołami i innymi budynkami użyteczności publicznej.

Po ogłoszeniu wyroku prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zaapelowała do prezydenta Dudy o podpisanie ustawy.

– Dzięki niej rozwiążemy nareszcie wszystkie najbardziej palące problemy stolicy – mówiła Gronkiewicz-Waltz.

– Sprawy dekretowe byłyby szybciej rozpatrywane. Urzędnicy, powołując się na te przepisy, odmawialiby hurtowo dawnym właścicielom – uważa adwokat Stefan Jacyno, partner w kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

Sprzątanie po PRL

Chodzi o nowelizację ustawy o gospodarce nieruchomościami, zwanej małą ustawą reprywatyzacyjną. Prezydent RP Bronisław Komorowski nie podpisał jej i we wniosku do TK zakwestionował konstytucyjność dwóch przepisów: art. 214a i 214b. Pierwszy przewiduje długą listę przypadków, w których miasto może odmówić ustanowienia prawa użytkowania wieczystego na rzecz dawnego właściciela (jego spadkobierców). Znalazły się na niej m.in.: sprzedaż nieruchomości, oddanie w użytkowanie wieczyste czy przeznaczenie dekretowej działki na cele publiczne, np. szkołę, szpital, siedziby urzędów.

Art. 214b stanowi, że sprawy dotyczące wniosków dekretowych się umarza, jeżeli nie jest możliwe ustalenie stron lub ich adresów. Decyzja taka stanowi podstawę do ujawnienia Skarbu Państwa lub gminy jako właściciela w księdze wieczystej. Zdaniem byłego prezydenta nowelizacja ogranicza uprawnienia byłych właścicieli.

Czas na porządki

W środę TK przesądził, że przepisy są konstytucyjne.

– Nie są niczym nowym. Podobne rozwiązania pojawiały się w obowiązujących przepisach oraz orzeczeniach sądowych – uzasadniała sędzia sprawozdawca Małgorzata Pyziak-Szafnicka. Przypomniała też, że kilka lat temu TK wydał orzeczenie w sprawie niekonstytucyjności art. 215 tej ustawy, który przewidywał odszkodowania tylko dla dawnych właścicieli domów jednorodzinnych.

– Ustawodawca miał przygotować przepisy w sprawie odszkodowań dla innych grup dawnych właścicieli – mówiła sędzia sprawozdawca. Gdyby to uczynił, nie byłoby problemu z wypłatą odszkodowań dla dekretowców – podkreśliła.

TK zwrócił też uwagę na brak ustawy reprywatyzacyjnej. Według niego wypłata pełnego odszkodowania nie jest możliwa. Dawni właściciele powinni otrzymać tyle, na ile stać stolicę.

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane