Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Warszawa ma apetyt na miliony

Renata Krupa Dąbrowska 17-11-2016, ostatnia aktualizacja 17-11-2016 10:35

Warszawa stara się o dotację z Funduszu Reprywatyzacji.

autor: Marta Bogacz
źródło: Fotorzepa

Do końca tego roku miasta mogą występować o dotacje z Funduszu Reprywatyzacji. Po raz pierwszy o wsparcie mogą ubiegać się wszystkie samorządy, a nie jak do tej pory tylko stolica. Do rozdania jest 200 mln zł. Na razie zainteresowania nie ma. Zgłosił się tylko ratusz warszawski, ale on akurat na pieniądze liczyć nie może. Ministerstwo Skarbu Państwa już odmówiło. Twierdzi, że Warszawa źle wykorzystuje przyznane pieniądze.

Miliardy na reprywatyzację

Fundusz Reprywatyzacji to państwowy fundusz celowy, którym dysponuje MSP. Z jego środków zaspokajane są roszczenia byłych właścicieli, których majątek przejął Skarb Państwa. Chodzi o wypłatę odszkodowań przyznanych przez sądy lub urzędy. Na ten cel wypłacono do tej pory 2,2 mld zł. Od 2014 r. Fundusz udzielał też dotacji celowej Warszawie jako jedynemu samorządowi w Polsce.

Ale to już przeszłość. W sierpniu weszła w życie nowela ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, która dała MSP prawo przyznawania dotacji także innym samorządom. Teraz resort pracuje nad projektem rozporządzenia w sprawie sposobu prowadzenia gospodarki finansowej Funduszu Reprywatyzacyjnego, który określa zasady ubiegania się o pieniądze. Zgodnie z projektem samorządy starające się o dotację muszą dobrze uzasadnić, dlaczego jest im potrzebna. Kto przekona ministra Skarbu, dostanie wsparcie. Wnioski będzie można składać do końca pierwszego kwartału każdego roku, a w tym roku wyjątkowo do 31 grudnia. Łączna wysokość dotacji udzielonych w danym roku budżetowym nie przekroczy 200 mln zł.

MSP przyznaję, że na razie wpłynął tylko wniosek Warszawy opiewający na 200 mln zł, ale już wiadomo, że pieniędzy nie otrzyma. Do końca roku zostało jeszcze sporo czasu i teoretycznie o 200 mln zł powinny bić się inne miasta mające problemy z reprywatyzacją, np. Kraków, Poznań czy Łódź. Może się jednak okazać, że chętnych nie będzie.

Małe zainteresowanie

– Jako miasto praktycznie takich roszczeń nie mamy i nie wypłacamy odszkodowań – mówi Marcin Masłowski z Urzędu Miasta w Łodzi. – Spadkobiercy występują do sądu o zwrot nieruchomości i albo ją odzyskują, albo – co częstsze – przegrywają z miastem. Jeśli sprawa wydaje się podejrzana, składamy doniesienie do prokuratury. Zrobiliśmy to w 41 wypadkach – tłumaczy.

Sporo spraw roszczeniowych ma też Kraków.

– Od października 2007 r. łącznie zarejestrowaliśmy 580 postępowań rewindykacyjnych. Obecnie w toku jest 412 z nich, a ostatecznie zakończonych zostało 168 spraw – mówi Jan Machowski z Urzędu Miasta w Krakowie. Dodaje jednak, że miasto jeszcze nie podjęło decyzji, czy będzie się ubiegało o dotację.

Jeśli samorządy nie wykażą zainteresowania dotacją reprywatyzacyjną, to pieniądze nie zostaną wydane.

Zarzuty dla stolicy

MSP już oficjalnie odmówiło przyznania dotacji Warszawie. Twierdzi, że ma poważne zarzuty do sposobu jej wykorzystania w 2015 r. Zdaniem MSP na konta osób skupujących roszczenia trafiło w zeszłym roku 26 mln zł.

– Ponadto kontrolerzy zwrócili uwagę na ryzyko uznaniowości w wyborze kolejności rozpatrzenia wniosków o odszkodowanie, a także brak należytych procedur szacowania wartości nieruchomości oraz weryfikowania, czy odszkodowanie nie zostało już wypłacone – wyjaśnia Maciej Małecki, sekretarz stanu w MSP.

Etap legislacyjny: konsultacje publiczne

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane