Mecenas N. z zarzutami palestry
Znanemu z reprywatyzacji adwokatowi Robertowi N. Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie zarzuciła naruszenie zasad etyki zawodowej.
Dwa zarzuty dyscyplinarne, które warszawska ORA postawiła adwokatowi Robertowi N., nie mają nic wspólnego z reprywatyzacją. Dotyczą tego, że nadużył zaufania klienta, został prezesem spółki, choć jako adwokat nie powinien zasiadać w jej władzach, a następnie przejął na swoją rzecz nieruchomość przy jednej z droższych warszawskich ulic.
ORA przedstawiła swoje zarzuty, powołując się m.in. na naruszenie przez mecenasa N. art. 80 prawa o adwokaturze w powiązaniu z wieloma przepisami kodeksu etyki adwokackiej, w tym z § 1 ust. 2 i 3. Artykuł 80 mówi, że adwokaci i aplikanci adwokaccy podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej za postępowanie sprzeczne z prawem, zasadami etyki lub godności zawodu bądź za naruszenie swych obowiązków zawodowych. Natomiast § 1 ust. 2 i 3 kodeksu etyki stanowi, że naruszeniem godności zawodu adwokackiego jest postępowanie, które mogłoby go poniżyć w opinii publicznej lub poderwać zaufanie do zawodu. Ponadto obowiązkiem adwokata jest przestrzegać norm etycznych oraz strzec godności zawodu adwokackiego.
Najbardziej dotkliwa kara w postępowaniu dyscyplinarnym dla adwokata to zakaz wykonywania zawodu. Inne sankcje to zawieszenie w prawach wykonywania zawodu, nagana i upomnienie.
ORA nie wyklucza, że w przyszłości postawi mecenasowi Robertowi N. kolejne zarzuty, tym razem dotyczące reprywatyzacji. Takie zarzuty mogą zostać skierowane także do innych adwokatów.
O mecenasie Robercie N. zrobiło się głośno pod koniec wakacji, kiedy pojawiły się wątpliwości, czy zgodnie z prawem odzyskał na rzecz trzech osób wartą 170 mln zł działkę przy Chmielnej 70 – tuż przy Pałacu Kultury i Nauki. Media ujawniły wówczas, że prawa do niej miała Marzena K., siostra mecenasa N., a także Janusz Piecyk i adwokat Grzegorz Majewski, który we wrześniu zrezygnował z funkcji dziekana warszawskiej ORA.
Od tej sprawy zaczęła się burza medialna wokół dzikiej reprywatyzacji w stolicy. Politycy zaś zaczęli składać deklaracje przygotowania przepisów, które rozwiążą ten problem.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.