Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Czyściciele kamienic zapłacą za krzywdy

Renata Krupa Dąbrowska 19-01-2017, ostatnia aktualizacja 19-01-2017 08:58

Wyrzuceni z mieszkań będą mogli się starać o zadośćuczynienie, jeśli dom, w którym mieszkali, został zwrócony z naruszeniem prawa.

autor: Marta Bogacz
źródło: Fotorzepa

Lokatorzy, którzy zostali skrzywdzeni przez czyścicieli kamienic, będą mogli przez 30 lat ubiegać się o odszkodowanie lub zadośćuczynienie. Posłowie zasiadający w sejmowej Komisji Ustawodawczej przegłosowali w środę zmiany w tej sprawie.

Komisja zakończyła też prace nad projektem ustawy powołującym do życia komisję weryfikacyjną mającą się zająć problemem dzikiej reprywatyzacji w Warszawie. Już w przyszłym tygodniu ustawę może uchwalić Sejm. Chodzi konkretnie o rządowy projekt ustawy o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa.

Na środowym posiedzeniu komisji posłowie zdecydowali się na kilka poprawek. Mają wzmocnić pozycję lokatorów przekazanych dawnym właścicielom lub handlarzom roszczeń razem ze sprywatyzowaną kamienicą.

Zaproponowane poprawki poparł rząd. Dzięki nim komisja weryfikacyjna otrzymała uprawnienie do uchylania decyzji reprywatyzacyjnych także wtedy, gdy lokatorzy ze sprywatyzowanych kamienic byli uporczywie szykanowani na różne sposoby po to tylko, by wyprowadzili się z budynku.

Jeżeli dojdzie do wydania takiej decyzji w konkretnej sprawie, lokatorzy będą mogli ubiegać się o odszkodowanie. Na złożenie wniosku do komisji weryfikacyjnej będą mieli 30 dni. Termin ten będzie liczony od daty, w której dana decyzja stała się ostateczna. Roszczenie z tego tytułu przedawni się dopiero po 30 latach.

– W ten sposób chcemy zrekompensować chociaż częściowo krzywdę, jaką wyrządzili lokatorom czyściciele – tłumaczył Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS.

W jakość tych propozycji wątpi poseł Robert Kropiwnicki (PO).

– Komisja będzie ingerowała w uprawnienia prokuratorów, będzie decydowała, co jest przestępstwem, a co nie, chociaż ma działać na podstawie prawa administracyjnego, a nie karnego – zauważył poseł Kropiwnicki.

Zarzuty te odpierał Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości.

– To nie jest żadna nowość. Podobne uregulowanie wprowadził Sejm poprzedniej kadencji do art. 191 kodeksu karnego, my je jedynie powielimy w wypadku komisji weryfikacyjnej – tłumaczył.

Komisja odłożyła na następne posiedzenie rozpatrywanie projektu PO dotyczącego reprywatyzacji gruntów warszawskich.

Etap legislacyjny: przed drugim czytaniem

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: r.krupa@rp.pl

Czym będzie się zajmowała komisja

- Komisja weryfikacyjna to pomysł ministra sprawiedliwości. Miała ruszyć 1 stycznia, ale powołującej ją ustawy wciąż nie uchwalono.

- Komisja ma badać zgodność z prawem decyzji reprywatyzacyjnych. Jeśli nie dopatrzy się nieprawidłowości, pozostawi nieruchomość w rękach właściciela. Jeżeli wydanie np. kamienicy okaże się bezprawne, to nakaże jej zwrot, a jeśli nie będzie to możliwe (bo została już zbyta) – wypłatę rekompensaty przez osobę, która złamała prawo. Pieniądze trafią na konto Funduszu Rekompensat Reprywatyzacyjnych, przeznaczonego na wsparcie wyrzuconych lokatorów.

- Decyzje komisji będzie opiniowała społeczna rada składającą się z dziewięciu osób powoływanych spośród organizacji pozarządowych, stowarzyszeń i organizacji wspierających lokatorów.

- Na czas postępowania komisja będzie mogła wpisać do księgi wieczystej nieruchomości ostrzeżenie o prowadzeniu takiego postępowania oraz zakaz jej sprzedaży.

- Od decyzji komisji będzie się można odwołać do sądu administracyjnego.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane