Koniec snu o wielkiej Warszawie
Partia rządząca do piątku dała sobie czas na decyzję w sprawie metropolii. Najpewniej z niej zrezygnuje.
– Niczego nie wykluczamy. Myślę, że decyzja w tej sprawie powinna zapaść do końca tygodnia – mówiła w środę rano w Radiu ZET o warszawskiej ustawie metropolitalnej rzecznik PiS Beata Mazurek. Wpływ na decyzję mają mieć wyniki konsultacji społecznych, które partia prowadziła w ostatnich tygodniach.
Zgodnie z wcześniej ustalonym planem, ustawa miała trafić do Sejmu jeszcze przed wakacjami. Ale teraz w grę wchodzą trzy scenariusze: dalsze dyskusje nad metropolią, wyrzucenie ustawy do kosza i prace nad rozwiązaniami w innym trybie lub też modyfikacja istniejącej ustawy i skierowanie jej do prac parlamentarnych.
Metropolia do kosza
Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że najbardziej realnym wariantem jest porzucenie prac nad ustawą. A poinformowanie o tym w piątek,czyli tuż przed rozpoczęciem długiego weekendu, ma sprawić, że sprawa ucichnie, zanim po kilku dniach polityka wróci.
– Wydaje się, że potrzebna jest dalsza praca nad ideą metropolii, natomiast nie wydaje się, by teraz była atmosfera do procedowania konkretnego projektu – mówi „Rzeczpospolitej" poseł Jacek Sasin, który pilotuje projekt.
Dodaje, że w ramach konsultacji tylko przez internet złożono ok. 70 tysięcy ankiet, a wciąż dochodzą papierowe. Poseł mówi, że jest zadowolony z tego, że w konsultacjach wypowiedzieli się nie tylko samorządowcy, ale także mieszkańcy.
– Nie jestem jednak zadowolony z tego, jak wyglądała dyskusja. Albo miała charakter czysto polityczny, albo miała charakter całkowicie oderwany od zaproponowanych rozwiązań – tłumaczy. Nie zdradza jednak, co wynika z ankiet, bo jak mówi, są one dopiero analizowane.
Nie ma wątpliwości, że atmosferę wokół ustawy metropolitalnej psuje też planowana seria referendów w gminach, które miałyby wejść w skład metropolii.
Poseł Andrzej Halicki z PO przekonuje, że referenda takie mogą odbyć się w co najmniej 23 gminach.
– Nie wykluczam, że pojawi się sprawa ponownej uchwały Rady Miasta Warszawy w tej sprawie – mówi nam Halicki. – 27 maja mija rocznica pierwszych wolnych wyborów samorządowych. Platforma będzie inspirować debatę na temat samorządów, które są zagrożone przez centralizację PiS – dodaje.
– W tej chwili wyniki referendów łatwo przewidzieć, więc dalsze forsowanie ustawy może sprawić, że zapłacimy za to bardzo wysoką cenę – mówi jeden z polityków partii rządzącej.
Podział województwa?
PiS dopiero analizuje wyniki ankiet, ale swoje badania przeprowadzała już opozycja.
– Półtora miesiąca temu przeprowadziliśmy nasze własne ankiety. Wynik był jednoznaczny: aż 90 proc. mieszkańców nie chciało zmian – mówi Paweł Rabiej z Nowoczesnej. – To wydawało się nieprawdopodobne, ale po referendum w Legionowie widzę, że te ankiety pokazywały prawdziwe emocje wśród mieszkańców.
W Legionowie przeciwko projektowi zmian było ponad 94 proc. wyborców. PiS przekonywało wtedy, że referendum było przedwczesne, bo nie było gotowej ustawy.
W PiS słychać też oceny, że projekt od początku do końca był źle przemyślany, źle ogłoszony i źle konsultowany. Jego zakończenie byłoby też zamknięciem jednego z politycznych frontów, który od wielu miesięcy zmusza partię do większej lub mniejszej defensywy.
Ale całkowite fiasko projektu nie będzie zdaniem opozycji oznaczać końca politycznego sporu o Warszawę.
– Za chwilę PiS powróci do pomysłu podziału województwa mazowieckiego i znacznego ograniczenia kompetencji prezydenta miasta lub nawet likwidacji tego urzędu – wieszczy jeden z polityków PO. – O takich wariantach mówiło się jeszcze przed pojawieniem się pomysłów na stworzenie metropolii – dodaje. ©℗
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.